Władze w Berlinie poczuwają się do politycznej, moralnej i finansowej odpowiedzialności za II wojnę światową; kwestię niemieckich reparacji dla Polski uważają jednak za ostatecznie uregulowaną - oświadczyła w środę zastępczyni rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer. Polska jednak reparacji się nie zrzekła i sprawa ta wróciła przy okazji 73.rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Kwestię reparacji od Niemiec poruszył 1 sierpnia minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Minister powiedział w TVP Info, że z punktu widzenia prawnego Niemcy bezdyskusyjnie winne są Polsce reparacje, których Polska się nigdy nie zrzekła.
Oburzony sprawą Jan Hartman postanowił w skandalicznym wpisie przeprosić Niemców za PiS i jednocześnie wychwalać naszych zachodnich sąsiadów.
Niemcy utracili znaczne terytorium na rzecz Polski i na tym polegała ich rekompensata za wojnę
—podkreślił.
Prof. Hartman zaznacza, że sprawę należy zakończyć, bo Polska dostała co mogła a PiS według niego prowadzi antyniemiecką propagandę.
Nie ma dziś żadnych możliwości prawnych, aby dochodzić reparacji za wojnę zakończoną ponad 70 lat temu, no chyba że za cenę podważenia przynależności do RP Dolnego Śląska i Pomorza Zachodniego. Wiedzą o tym Macierewicz, Kaczyński, Mularczyk i każdy z pisowskich notabli mających choćby maturę
—ironizuje i dodaje:
Chodzi wyłącznie o poniżanie i prowokowanie Niemców, granie na niemalże wygasłych już antyniemieckich fobiach w niższych warstwach społeczeństwa polskiego. Są to działania tyleż moralnie odrażające, co politycznie niebezpieczne i skrajnie nieodpowiedzialne.
Jan Hartman twierdzi też, że mimo niełatwej historii naszych narodów Niemcy są dziś:
jedynym realnym rzecznikiem polskiego interesu narodowego i polskiej racji stanu za granicą.
Czyżby filozof uważał, że Polska sama nie powinna dbać o swoje interesy, ba załatwi to za nas zachodni sąsiad?
Dzięki lojalności Niemiec, poczuwających się do winy względem Polski z powodu zbrodniczej napaści i okupacji w latach 1939-1945, jesteśmy dziś w Unii Europejskiej, a podatnicy niemieccy, w ramach budżetu UE, którego są płatnikami netto, podarowali nam (tak, to jest dar, a nie inwestycja) kilkanaście miliardów euro.
Hartman twierdzi też, że właśnie Niemcy maja jak żaden inny kraj prawo do pouczania Polski wtedy gdy „schodzi ona z demokratycznej drogi”, a taka sytuacja według filozofa ma miejsce obecnie.
Niemcy są tą kotwicą, dzięki której wciąż, mimo pisowskiego awanturnictwa, przynależmy do tego świata. I to oni, z powodów historycznych, będą najbardziej cierpliwi w oczekiwaniu na powrót Polski na drogę demokracji i europejskich wartości. I to oni, właśnie dlatego, że muszą być dla nas cierpliwi, mają największe prawo, aby napominać i ostrzegać polski rząd przed konsekwencjami notorycznego łamania standardów, do których przestrzegania zobowiązaliśmy się, podpisując unijne traktaty.
Na koniec swojego oburzającego wpisu Jan Hartman ostrzega, a nawet poucza:
Rewanżyzm i poniżanie narodu niemieckiego może się dla nas bardzo źle skończyć. Jeśli chcemy wiecznego pokoju z Niemcami, które są i będą nieporównanie od nas silniejsze pod każdym względem, zachowujmy się przynajmniej spokojnie i przyzwoicie. Wymachiwanie drewnianą szabelką i plucie Niemcom na buty może się skończyć wystawieniem posterunków granicznych wzdłuż Odry, a w przyszłości… wolę nawet nie myśleć, jak.
Niemcy płacą różnym grupom narodowościowym, ale nie Polakom… Reparacji domagają się także Grecy. Żaden kraj nie został tak zniszczony w czasie II wojny światowej jak Polska. A Hartman przeprasza… Kuriozum.
ann
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/351633-oburzajacy-wpis-hartmana-przeprasza-niemcy-za-pis-i-twierdzi-ze-sa-oni-jedynym-rzecznikiem-polskiej-racji-stanu-za-granica