Kilka celnych uwag ojca Leona: "Dotychczasowe sądownictwo, uległe narzędzie w rękach rządzącej poprzednio koalicji..."

Ojciec Leon Knabit chciał ostudzić nieco emocje związane z protestami pod Sejmem, Pałacem Prezydenckim i sądami. Benedyktyn zwrócił uwagę na przesłanie pokoju płynące z Jasnej Góry. Został zaatakowany przez internautów. Teraz wyjaśnia swoje stanowisko.

Polska pod Sejmem i Polska na Jasnej Górze, to dwa różne światy. Jeśli myśleć która lepsza, to ja wybieram tą jasnogórską…

—podkreślił zakonnik i właśnie te słowa wywołały oburzenie.

Szanuje opinię wszystkich dyskutantów, a nie chcę się znów wplatać w politykę. Wiele razy wyjaśniałem, że jestem za prawdą, a nie za konkretną partią. Wciąż apeluję o poziom dyskusji politycznych, jak widać, nie zawsze skutecznie

—pokreślił.

Jestem wrogiem pyskówek z używaniem ordynarnych słów bez względu na to, z czyich ust one padają. Nigdy nie uważałem, że ludzie na Jasnej Górze to jest tylko PIS, sprzeciwiający się NIE-PIS-owi. O tym zresztą wie każdy przeciętny nawet inteligent. Podobnie zaduma przed obrazem Maryi

—napisał ojciec Leon do swoich krytyków.

Zakonnik zaznaczył, że pisze tylko o swoich osobistych spostrzeżeniach i nigdy nie pozwoliłby sobie na weryfikację religijnych przeżyć kogokolwiek. Ojciec Leon Knabit jest doskonale zorientowany w sytuacji społeczno-politycznej naszego kraju i odniósł się do awantury wokół reformy polskiego sądownictwa. Zaznacza, że reformy są konieczne, o czym zresztą wiedzą wszyscy.

I jeszcze – dotychczasowe sądownictwo, uległe narzędzie w rękach rządzącej poprzednio koalicji, było nie-miłosiernie krytykowane od parunastu lat, a nie było woli zlikwidowania istniejących patologii. Ostrożnie więc z obroną starego porządku. Oczywiście problem jakości zmian, to odrębna sprawa…

—pisze zakonnik.

W dodatku, jak to pokazały wczorajsze sondaże, znaczna część obywateli nie ma pojęcia, o co chodzi w całym sporze o sądownictwo. Jedni idą, żeby sobie pokrzyczeć, a zażarci zwolennicy zmian siedzą w swoich pokojach czy gabinetach i złoszczą się obmyślając sposoby zgniecenia przeciwnika

—zwraca uwagę.

Na koniec prosi wszystkich o modlitwę za ojczyznę.

Módlmy się, okażmy wartość i skuteczność modlitwy i jej efekty w przestrzeni społecznej, także i w dziedzinie polityki.

CZYTAJ TEŻ:

Ojciec Leon studzi emocje i prosi o refleksję. „Niewierzący prześmiewcy, nigdy nie zrozumieją, co znaczy zaduma przed obrazem Matki”

ann/ps-po.pl