W najbliższą sobotę środowiska kontestujące obowiązujący w Polsce system szczepień ochronnych organizują protest pod siedzibą Ministerstwa Zdrowia. W bieżącym wydaniu tygodnika „wSieci” Magdalena Pawlicka rozmawia na ten, budzący gorące i gwałtowne dyskusje temat z Justyną Sochą, liderką Stowarzyszenia „Stop NOP” i prof. Andrzejem Radzikowski, byłym konsultantem wojewódzkim w dziedzinie pediatrii. Warto zapoznać się z tym dwugłosem!
Justyna Socha od lat przewodzi grupie rodziców, którzy sprzeciwiają się obowiązkowym szczepieniom ochronnym. Stowarzyszenie „Stop NOP” postuluje m.in. wdrożenie nowego systemu identyfikacji, kontroli i leczenia niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP), utworzenie specjalnego funduszu odszkodowań i wprowadzenie dobrowolnych, refundowanych szczepień.
„W większości krajów Unii, np. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Skandynawii, a nawet w Rosji szczepienia są dobrowolne […]. W Polsce obowiązkowe są… 24 szczepionki”
– mówi Socha w rozmowie z Magdaleną Pawlicką.
Liderka „Stop NOP” przekonuje również, że część stosowanych w Polsce szczepionek jest przestarzała, nie odpowiada standardom światowym.
„U nas przetargi wygrywają szczepionki tańsze, gorsze, od dawna niestosowane w Europie”
– przekonuje Socha, podając m.in. przykład szczepionki na gruźlicę.
Bardzo dziwny przetarg na szczepionki. Czy ktoś podkłada bombę pod ministrem zdrowia?
Justyna Socha twierdzi również, że celowo rozmywane są statystyki dotyczące NOP.
„Według niektórych lekarzy nawet co drugie, trzecie dziecko cierpi na niepożądany odczyn poszczepienny. Lobbyści uspokajają, że to tylko obrzęk i gorączka, a poważne problemy zdarzają się raz na milion. A alergie, cukrzyca, zaburzenia rozwoju?”
– pyta Socha.
„Tam, gdzie nie ma obowiązku szczepień, koncerny muszą przekonać rodziców, udowodnić jakie są efekty. W Polsce nie muszą, bo jest przymus. Dlatego rodziny poszkodowane założyły stowarzyszenie Stop NOP”
– wyjaśnia.
Profesor Andrzej Radzikowski ripostuje, wskazując na fakt, iż tzw. ruchy antyszczepionkowe mogą celowo wywoływać wrażenie, iż w Polsce karze się rodziców za nieszczepienie dzieci. Jego zdaniem to mit.
„Słowo „obowiązkowe” w Polsce oznacza szczepionkę refundowaną. To jest przepis o charakterze prewencyjnym. Jako lekarz z 50-letnim stażem nie słyszałem o przypadku faktycznego ukarania kogoś za niezaszczepienie dziecka […]. Nie słyszałem o żadnych karach, to mit NOP-owski”
– mówi profesor Radzikowski.
Polsko, weź przykład z Kielc – najzdrowszego miasta w kraju
Rozmówca Magdaleny Pawlickiej w wywiadzie zatytułowanym „Epidemie mogą wrócić” podaje przykłady krajów, gdzie zaniedbanie kwestii szczepień ochronnych doprowadziły do powrotu chorób, które od lat nie wydawały się zagrożeniem. Wskazuje przy tym na rolę Andrew Wakefilda, uznawanego przez niektórych rodziców odmawiających szczepienia dzieci za bohatera.
„Na Ukrainie, gdy zaniechano szczepień przeciw dyfterytowi, tężcowi i krztuścowi, nastała epidemia dyfterytu. W Anglii, gdy dr Wakefield wymyślił fałszerstwo z autyzmem, duża część londyńczyków przestała szczepić dzieci przeciw odrze–śwince–różyczce (MMR), wróciła odra, było kilka przypadków śmiertelnych. Osobiście jestem przeciwny karaniu rodziców za uchylanie się od szczepień. Jednak, gdy wrócą epidemie, ludzie sami rozszarpią tych, którzy byli przeciw szczepieniom.
Polscy rodzice nie boją się szczepionek. Lekarze przekonują o bezpieczeństwie dzieci
Więcej na temat szczepień w ostatnim numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 29 maja, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/342635-niepotrzebny-przymus-czy-sposob-na-to-by-epidemie-nigdy-nie-wrocily-dwuglos-o-szczepieniach-w-tygodniku-wsieci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.