Szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska oceniła, że w Polsce wciąż jest zbyt duże przyzwolenie na to, by nie płacić alimentów.
Jesienią przystąpimy do prac nad propozycjami rozwiązań, które poprawią ściągalność alimentów
— zapowiedziała w środę.
Ja oczywiście podpisuję się pod stwierdzeniem, że alimenty to nie prezenty; alimenty to obowiązek rodziców
— podkreśliła minister rodziny, pracy i polityki społecznej na konferencji prasowej.
Oceniła, że w Polsce jest duża akceptacja dla dłużników alimentacyjnych, dodała, że spotykała się nawet z uznaniem, jeśli komuś udaje się konsekwentnie unikać płacenia tych zobowiązań.
„Musimy się w tej sprawie wszyscy, jeśli nie uderzyć w piersi, to poważnie zastanowić nad tym, na ile w tej sferze mentalnej próbujemy tę sytuację zmienić
— powiedziała Rafalska.
Przypomniała, że obecnie MRPiPS pracuje nad rozwiązaniami wynikającymi z przeglądu systemu wsparcia rodzin (m.in. zmiany w programie „500 plus”, ujednolicenie terminów składania wniosków o świadczenia wychowawcze i świadczenia rodzinne).
Jak tylko przeprowadzimy to przez parlament i sprawnie obsłużymy tę czteromilionową rzeszę wniosków - bo to będzie wzywanie organizacyjne dla samorządów, ale my też jesteśmy odpowiedzialni za tę operację - to na pewno w okresie jesiennym przystąpimy do określenia naszych propozycji, które by miały poprawić ściągalność alimentów
— zapowiedziała minister.
Jak podkreśliła, nie może być tak, że któryś z rodziców czuje się zwolniony z obowiązku łożenia na utrzymanie własnych dzieci, bo gwarantuje to budżet państwa i wychodzi z założenia, że budżetowi nigdy tych pieniędzy nie zwróci. Chodzi o fundusz alimentacyjny - wypłacane są z niego świadczenia w sytuacji, gdy nie można wyegzekwować alimentów. Uzależnione są jednak od kryterium dochodowego (725 zł na osobę w rodzinie). Dłużnik zobowiązany jest zwrócić pieniądze, ale w praktyce ściągalność tych zobowiązań jest na niskim, kilkunastoprocentowym poziomie.
Zdaniem Rafalskiej, jest to „błędne koło”, bo dłużnicy alimentacyjni zasłaniają się brakiem środków, a często nie są zainteresowani legalnym zatrudnieniem czy poprawieniem swojej sytuacji materialnej.
Trzeba na pewno z tym skończyć
— oceniła minister.
O zmiany w przepisach dotyczących alimentów apelują od dawna m.in. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar i rzecznik praw dziecka Marek Michalak, którzy powołali wspólny zespół do wypracowania propozycji w tym zakresie. Postulują m.in., by podwyższyć kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń z funduszu alimentacyjnego, a także stworzenie rejestru RUDA, czyli „Rejestru Uporczywych Dłużników Alimentacyjnych”, gdyż wpisywanie takich osób do obecnych rejestrów dłużników nie jest w pełni skuteczne. Rzecznicy wskazywali także na konieczność aktywizacji zawodowej dłużników.
Obecnie około miliona dzieci nie otrzymuje alimentów, a skuteczność egzekucji komorniczych w takich sprawach należy do najniższych w Europie - w Polsce wynosi 19,5 proc., podczas gdy np. w Danii - 88 proc. Liczba dłużników alimentacyjnych - według rejestrów długów - przekracza 300 tys. osób, a łączny dług wynosi ponad 11 mld zł.
PAP, pg
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska oceniła, że w Polsce wciąż jest zbyt duże przyzwolenie na to, by nie płacić alimentów.
Jesienią przystąpimy do prac nad propozycjami rozwiązań, które poprawią ściągalność alimentów
— zapowiedziała w środę.
Ja oczywiście podpisuję się pod stwierdzeniem, że alimenty to nie prezenty; alimenty to obowiązek rodziców
— podkreśliła minister rodziny, pracy i polityki społecznej na konferencji prasowej.
Oceniła, że w Polsce jest duża akceptacja dla dłużników alimentacyjnych, dodała, że spotykała się nawet z uznaniem, jeśli komuś udaje się konsekwentnie unikać płacenia tych zobowiązań.
„Musimy się w tej sprawie wszyscy, jeśli nie uderzyć w piersi, to poważnie zastanowić nad tym, na ile w tej sferze mentalnej próbujemy tę sytuację zmienić
— powiedziała Rafalska.
Przypomniała, że obecnie MRPiPS pracuje nad rozwiązaniami wynikającymi z przeglądu systemu wsparcia rodzin (m.in. zmiany w programie „500 plus”, ujednolicenie terminów składania wniosków o świadczenia wychowawcze i świadczenia rodzinne).
Jak tylko przeprowadzimy to przez parlament i sprawnie obsłużymy tę czteromilionową rzeszę wniosków - bo to będzie wzywanie organizacyjne dla samorządów, ale my też jesteśmy odpowiedzialni za tę operację - to na pewno w okresie jesiennym przystąpimy do określenia naszych propozycji, które by miały poprawić ściągalność alimentów
— zapowiedziała minister.
Jak podkreśliła, nie może być tak, że któryś z rodziców czuje się zwolniony z obowiązku łożenia na utrzymanie własnych dzieci, bo gwarantuje to budżet państwa i wychodzi z założenia, że budżetowi nigdy tych pieniędzy nie zwróci. Chodzi o fundusz alimentacyjny - wypłacane są z niego świadczenia w sytuacji, gdy nie można wyegzekwować alimentów. Uzależnione są jednak od kryterium dochodowego (725 zł na osobę w rodzinie). Dłużnik zobowiązany jest zwrócić pieniądze, ale w praktyce ściągalność tych zobowiązań jest na niskim, kilkunastoprocentowym poziomie.
Zdaniem Rafalskiej, jest to „błędne koło”, bo dłużnicy alimentacyjni zasłaniają się brakiem środków, a często nie są zainteresowani legalnym zatrudnieniem czy poprawieniem swojej sytuacji materialnej.
Trzeba na pewno z tym skończyć
— oceniła minister.
O zmiany w przepisach dotyczących alimentów apelują od dawna m.in. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar i rzecznik praw dziecka Marek Michalak, którzy powołali wspólny zespół do wypracowania propozycji w tym zakresie. Postulują m.in., by podwyższyć kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń z funduszu alimentacyjnego, a także stworzenie rejestru RUDA, czyli „Rejestru Uporczywych Dłużników Alimentacyjnych”, gdyż wpisywanie takich osób do obecnych rejestrów dłużników nie jest w pełni skuteczne. Rzecznicy wskazywali także na konieczność aktywizacji zawodowej dłużników.
Obecnie około miliona dzieci nie otrzymuje alimentów, a skuteczność egzekucji komorniczych w takich sprawach należy do najniższych w Europie - w Polsce wynosi 19,5 proc., podczas gdy np. w Danii - 88 proc. Liczba dłużników alimentacyjnych - według rejestrów długów - przekracza 300 tys. osób, a łączny dług wynosi ponad 11 mld zł.
PAP, pg
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/342226-w-polsce-okolo-1-mln-dzieci-nie-otrzymuje-alimentow-a-zaleglosci-siegaja-11-mld-zlotych?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.