I mama i premier. Przy okazji święceń kapłańskich swojego syna Tymoteusza Beata Szydło po raz pierwszy więcej powiedziała o swojej rodzinie.
Powołanie Tymka było dla mnie i mojego męża zaskoczeniem. Od dziecka syn był ministrantem i wiedzieliśmy, że służba liturgiczna jest dla niego bardzo ważna, ale nie przypuszczaliśmy, że w przyszłości wybierze seminarium duchowne. Jak wszyscy rodzice pragnęliśmy, aby Tymek był szczęśliwy, by wybrał drogę, która spełni jego marzenia i da dobrą przyszłość. Kiedy powiedział nam, że wybrał seminarium, nie ukrywam, że pojawiły się nasze obawy. To niełatwa droga. Pamiętam, że prosiłam wówczas Tymoteusza, aby zastanowił się, czy najpierw nie powinien skończyć studiów na uniwersytecie, a dopiero potem pójść do seminarium
—powiedziała Beata Szydło w rozmowie z serwisem bielsko.gosc.pl.
Premier podkreśla jednak, że jak dla każdej matki najważniejsze było dla niej szczęście jej syna i wspierała go w jego wyborze.
Jestem dumna z zaangażowania syna i siły Jego głębokiej wiary
—mówi „Faktowi” premier Szydło.
Ostatni weekend był wyjątkowo ważny dla całej rodziny Beaty Szydło. Jej syn Tymoteusz przyjął święcenia kapłańskie i odprawił prymicyjną mszę świętą w rodzinnej parafii.
Emocje były wspaniałe! Każda mama byłaby wzruszona tak jak ja. To bardzo ważna chwila dla matki. Mój syn wybrał wspaniałą, ale trudną drogę
—wspomina premier.
Beata Szydło odniosła się także do faktu, że jest jedynym premierem, który ma syna kapłana.
Jestem jedynym premierem, mającym syna księdza. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Rodzice kolegów mojego syna z seminarium wykonują różne zawody, mają różne zajęcia. Wśród nich jest premier polskiego rządu. Jestem taką samą mamą jak mamy innych kleryków i księży. Dla moich synów jestem przecież po prostu i przede wszystkim matką. A Tymoteusz wybrałby powołanie bez względu na to, czym ja się zajmuję
—zaznacza.
Czytaj też:
ann/”Fakt”/bielsko.gosc.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/341987-jestem-dumna-z-zaangazowania-syna-i-sily-jego-glebokiej-wiary-beata-szydlo-o-swieceniach-swojego-syna-tymoteusza