Dyrektor warszawskiego Teatru Powszechnego Paweł Łysak skarży się na hejt ze strony prawicy. W związku z planowanymi kolejnymi pokazami „Klątwy” apeluje o „społeczną odpowiedzialność”. Tłumaczy również, że spektakl „nie znieważa obiektów kultu religijnego” lecz stanowi „krytykę różnych postaw społecznych.”
Na takie dictum pana dyrektora trudno odpowiedzieć grzecznie, choć postaram się najgrzeczniej, jak w tej sytuacji potrafię: panie Łysak, pan chyba oszalał. A gdzie jest pańska „społeczna odpowiedzialność”? Panu wolno prowokować i obrażać? Otóż nie wolno.
Nie jestem zwolennikiem zadym, także pod pańskim teatrem. Jeżeli ode mnie by to zależało, mógłby pan wystawiać tę swoją „krytykę postaw społecznych” do woli, ale za każdy spektakl płaciłby pan tak wysokie grzywny, że nie wyszedłby pan z długów do końca życia. Wtedy zrozumiałby pan może znaczenie słowa „odpowiedzialność.”
Twierdzi pan, że spektakl jest źle interpretowany. Skąd to pańskie poczucie pewności? Uważa się pan za autorytet w sprawach religijnych? Wie, co obraża uczucia religijne, a co ich nie obraża? Pan – człowiek, który oddaje deski swojego teatru do dyspozycji antykatolickim oszołomom?
Niedawno w internecie pojawiło się zdjęcie z warszawskiego metra. Ja zobaczyłem na nim zwykłych ludzi, a „Gazeta Wyborcza” – czyli środowisko ideowo bardzo panu bliskie – zauważyła na nim faszyzm. Interpretacja rzeczywistości nie jest najmocniejszą stroną liberalnej lewicy. Dlatego pozwolę sobie zignorować pańskie wysiłki w przekonywaniu mnie, że czarne tak naprawdę jest białe.
CZYTAJ NA TEN TEMAT: Kuriozum. Teatr Powszechny skarży się na medialne manipulacje i apeluje o spokój ws. pokazów „Klątwy”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/341645-list-do-dyrektora-teatru-powszechnego-jak-pan-wystawiajac-klatwe-smie-mowic-innym-o-odpowiedzialnosci