Jestem przekonany, że powinienem postąpić zgodnie z rekomendacją komisji konkursowej i tak najprawdopodobniej się stanie - powiedział minister kultury Piotr Gliński w czwartek wieczorem dziennikarzom w Krakowie, odnosząc się do sprawy powołania dyrektora Starego Teatru.
9 maja krytyk teatralny Marek Mikos został rekomendowany przez komisję konkursową na nowego dyrektora Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. Mikos na stanowisko zastępcy dyrektora ds. artystycznych zaproponował kandydaturę Michała Gielety.
„Pracownicy Starego Teatru są zdezorientowani rekomendacją komisji konkursowej, powołanej przez MKiDN w celu wyboru nowego dyrektora”
— powiedział dzień później przewodniczący związku zawodowego działającego w teatrze Radosław Krzyżowski.
Sprawa zmiany dyrektora Starego Teatru była tematem czwartkowego spotkania ministra kultury z przedstawicielami zespołu teatru. W spotkaniu z szefem resortu kultury udział wzięli m.in.: Anna Dymna, Dorota Segda, Marta Nieradkiewicz, Adam Nawojczyk, Michał Majnicz, Marcin Czarnik i Tadeusz Kulawski. Jak czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej ministerstwa, rozmowa dotyczyła przebiegu konkursu na stanowisko dyrektora Narodowego Teatru Starego oraz sytuacji wynikłej w następstwie jego rozstrzygnięcia i objęcia placówki przez Marka Mikosa i Michała Gieletę.
Z komunikatu wynika, że reprezentanci zespołu wyrazili obawy w związku z przewidywaną zmianą dyrekcji; podkreślili także, że ich głos został zlekceważony. Przypomnieli, że konkurs na stanowisko dyrektora artystycznego przeprowadzono w trudnym dla teatru okresie, tuż przed premierą, jak również, że rezultat konkursu wznieca niepokój wśród pracowników instytucji i widzów.
Jak czytamy w komunikacie minister zauważył, że do komisji konkursowej zaproszeni zostali przedstawiciele związków zawodowych oraz ZASP po to, by akcentowali stanowisko zespołu. Przeprosił także za niefortunny termin obrad komisji, przekonując, że jego wybór był skutkiem niezależnych od resortu komplikacji w harmonogramach osób do niej powołanych. Gliński podkreślił, że program rekomendowanego przez ministerstwo kandydata zawiera wolę współpracy z aktorami i reżyserami, związanymi z krakowskim teatrem. Zapewnił o swojej stałej gotowości do dialogu z zespołem.
W ocenie ministra rozmowa była „bardzo dobra i spokojna”.
„Bardzo dziękuję przedstawicielom zespołu, że w takim kulturalnym i spokojnym duchu żeśmy rozmawiali, przedstawialiśmy swoje racje. Myślę, że to dobrze rokuje, jeżeli chodzi o dalszą współpracę”
— mówił Gliński w czwartek wieczorem dziennikarzom w Krakowie.
„Ja jestem przekonany, że powinienem postąpić zgodnie z rekomendacją komisji konkursowej i tak najprawdopodobniej się stanie”
— powiedział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
„Powiadomiłem o tym przedstawicieli zespołu, jednocześnie przedstawiając pełną otwartość ministerstwa do rozmów. Chcielibyśmy także zaprosić dyrektora Klatę na rozmowę”
— powiedział.
Minister dodał, że wyobraża sobie, że obecny dyrektor teatru Jan Klata mógłby dalej reżyserować w Starym Teatrze, ale to zależy od obu dyrektorów - odchodzącego i nowego.
„Poza tym inne instytucje kultury są oczywiście otwarte dla pana dyrektora Klaty. Bardzo bym chciał, żebyśmy zrozumieli, że to normalne, że zmienia się dyrektor. Nawet, jeżeli ktoś uważa, że są nieustające sukcesy teatru, są różne opinie na ten temat dokonań Starego Teatru”
— powiedział Gliński.
„Na pewno to była scena ciekawa. Jest i będzie dalej sceną, która jest bardzo ważna”
— powiedział Gliński. Pytany, kiedy podejmie decyzję ws. powołania dyrektora Starego Teatru Gliński powtórzył, iż zawiadomił zespół, że jest „raczej przekonany” w sprawie podjęcia decyzji zgodnej z rekomendacją komisji konkursowej, ale nie określił daty tłumacząc, że do załatwienia są jeszcze formalności.
„Zapewniłem, bo wiem, że takie jest zapewnienie pana Mikosa, że wszystkim nam zależy na tym, że ta bardzo cenna rzecz, jaką jest wspólnota zespołu Starego Teatru, będzie zachowana”
— mówił Gliński.
Dodał, że wie, iż NSZZ Solidarność skupiająca ok. 100 pracowników teatru „skłania się do akceptacji wyników konkursu”.
W komisji konkursowej, której przewodniczyła dyr. Departamentu Narodowych Instytucji Kultury MKiDN Agnieszka Komar-Morawska, uczestniczyli: Joanna Wnuk-Nazarowa - dyrektor Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia; pisarz i reżyser teatralny Antoni Libera; z-ca dyr. TVP Kultura Jakub Moroz; dyr. Teatru Wierszalin Piotr Tomaszuk; dyr. artystyczny Teatru im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze i wiceprezes ZASP Piotr Bogusław Jędrzejczak; kierownicy związków zawodowych działających w Starym Teatrze - Tadeusz Kulawski i Radosław Krzyżowski; doradca wiceminister Wandy Zwinogrodzkiej Bernadeta Sondej.
Marek Mikos (ur. w 1959 r.) w Krakowie to krytyk, dziennikarz, menadżer, animator kultury oraz autor książek o tematyce teatralnej. Jest absolwentem polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 2010-11 był kierownikiem literackim Teatru Ludowego, a w latach 2005-09 i 2012-16 dyrektorem TVP Kielce.
Michał Gieleta (ur. w 1974 r.) w Warszawie to reżyser pracujący głównie na scenach brytyjskich i amerykańskich. Studiował m.in. na Uniwersytecie Mediolańskim i Uniwersytecie w Oxfordzie, a wśród jego mentorów byli Giorgio Strehler, Franco Zeffirelli i Richard Eyre. Spektakle dramatyczne i operowe realizował m.in. w National Theatre Studio, Chicago Opera Theater oraz na West Endzie. Reżyserował także polskie sztuki współczesne.
Kadencja obecnego dyrektora Jana Klaty upływa z końcem sierpnia. Klata jest dyrektorem Starego Teatru od 2013 r. Na stanowisko powołał go w lipcu 2012 r. ówczesny szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski.
Minister skomentował też fakt wystawienia „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci w gmachu głównym Muzeum Narodowego w Krakowie.
„To, co zrobiliśmy było spełnieniem obowiązku”
— mówił podczas czwartkowej inauguracji pokazu tego dzieła.
Od piątku, od krakowskiej Nocy Muzeów, ten najcenniejszy w polskich zbiorach obraz będzie można oglądać za darmo do 22 czerwca.
„To, co my zrobiliśmy to było po prostu spełnienie normalnego obowiązku. Udało się. Jest satysfakcja, ale przede wszystkim traktujemy to w kategorii spełnienia obowiązku”
— powiedział o zakupie kolekcji Czartoryskich minister Gliński. Dodał, że w czwartek jest Dzień Muzealnika.
„Dzięki polskim muzealnikom udało się przeprowadzić to dzieło, czyli wprowadzić kolekcję rodziny Czartoryskich z powrotem na własność narodu polskiego i w dyspozycję Muzeum Narodowego w Krakowie”
— dodał, przypominając, że to dzięki opiniom, listom, sugestiom polskich muzealników ruszyła sprawa zakupu kolekcji książąt Czartoryskich.
Dziękował swoim zastępcom i współpracownikom oraz politykom.
„Bez osobistego zaangażowania pani premier Szydło, pana Jarosława Kaczyńskiego i pana premiera Morawieckiego nie udałoby się tego zrobić”
— powiedział minister Gliński.
„Chciałem także podziękować wszystkim polskim parlamentarzystom i politykom, że udało nam się sprawnie przeprowadzić wszystkie koniczne decyzje polityczne przez parlament. Niezależnie od różnic, kultura jednak potrafi łączyć, a +Dama+ Cecylia Gallerani szczególnie potrafi łączyć”
— podkreślił.
Dzieło, które wraz z całą kolekcją Książąt Czartoryskich zostało kupione w grudniu zeszłego roku przez polskie państwo jest prezentowane na pierwszym piętrze muzeum w nowej aranżacji, w sali przeznaczonej wyłącznie dla „Damy” i chronionej najnowocześniejszymi zabezpieczeniami.
Wcześniej obraz przez pięć lat był eksponowany w Zamku Królewskim na Wawelu.
Wicepremier powiedział dziennikarzom, że w Muzeum Narodowym są znakomite warunki do prezentacji tego dzieła, nawet lepsze niż na Wawelu.
„Jeszcze lepsze będą w Pałacu Czartoryskich po jego renowacji i ukończeniu remontu, co mam nadzieję teraz, będzie już sprawnie realizowane”
— dodał.
„To wydarzenie bez precedensu i niezwykle ważne dla naszego muzeum”
— mówił w czwartek dyrektor Muzeum Narodowego Andrzej Betlej. Przypomniał dwie osoby, które szczególnie zasłużyły się dla „Damy” i kolekcji książąt Czartoryskich: zmarłego dwa lata temu prof. Zdzisława Żygulskiego juniora i wieloletniego kustosza Muzeum Książąt Czartoryskich prof. Marka Rostworowskiego.
Andrzej Betlej mówił, że „Damę z gronostajem” czeka jeszcze jedna, krótka podróż: powrót do domu czyli do Pałacu Książąt Czartoryskich, na ul. św. Jana. „Gmach ten pragniemy otworzyć w grudniu 2019 r.” - powiedział dyrektor MNK.
Na uroczystym otwarciu pokazu „Damy” obecni byli m.in. książę Adam Karol Czartoryski i jego żona Josette oraz członkowie Rady i Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich: Michał Sobański i Maciej Radziwiłł.
„Dama z gronostajem” będzie pokazywana w gmach główny Muzeum Narodowego przynajmniej przez najbliższe 2,5 roku.
W korytarzu wiodącym do sali z „Damą” zwiedzający będą mogli przeczytać, kim była sportretowana przez Leonarda da Vinci Cecylia Gallerani, co o obrazie wiedzą specjaliści i poznać najważniejsze fakty z życia artysty oraz dziejów obrazu. Dla widzów wydzielona został osobna przestrzeń, w której mogą zrobić sobie portret lub selfie z reprodukcją „Damy” oraz z zabawnymi hasłami.
Da Vinci namalował portret Cecylii Gallerani, młodej damy mediolańskiego dworu, kochanki księcia Ludovico Sforzy ok. 1490 r. na desce orzechowej. To jeden z zaledwie kilkunastu obrazów, które wyszły spod jego ręki i mimo przemalowania tła jedno z najlepiej zachowanych dzieł artysty. Prof. Zdzisław Żygulski junior pisał, że to „obraz tak piękny, jakby powstał z iskry Bożej, a nie człowieczej sztuki”.
Do polskich zbiorów dzieło trafiło ok. 1800 r. zakupione przez księcia Adama Jerzego Czartoryskiego dla matki, księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, która w 1801 r. otworzyła w Puławach pierwsze w Polsce publiczne muzeum.
ansa/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/340383-marek-mikos-coraz-blizej-dyrektorskiej-nominacji-minister-glinski-powinienem-postapic-zgodnie-z-rekomendacja-komisji-konkursowej