Prof. Szyszko odniósł się również do polskiej polityki wobec zasobów środowiska
„Czyńcie sobie ziemię poddaną”, to rzeczywiście działa. Użytkujemy zasoby przyrodnicze w ten sposób, że tworzą one miejsca pracy i nie ulegają deprecjacji, a wręcz kwitną. Jesteśmy w tej mierze wzorem dla zjednoczonej Europy
— podkreślił Szyszko.
Zaznaczył, że stan środowiska przyrodniczego mierzy się tylko jednym parametrem - występowaniem rodzimych, żyjących dziko i występujących gatunków roślin, zwierząt i grzybów.
Mamy je wszystkie. Jest tak dzięki temu, że mamy polski model rolnictwa. To nasze przywiązanie do ziemi, to zaowocowało tym, że te gleby są niezniszczone. (…) Polskie leśnictwo i jego model oparty o wiedzę i prawa przyrodnicze, respektowanie ich - użytkujemy te lasy, rąbiemy je – tak, śmieją się z tego, że używam tego słowa - ale mamy ich coraz więcej!
– mówił minister środowiska.
Użytkujemy te lasy i pozyskujemy coraz więcej drewna, a przy tym występują u nas wszystkie gatunki roślin i zwierząt znane w tej strefie klimatycznej. Dodatkowo tworzymy kolejne miejsca pracy. Trudno o racjonalniejsze gospodarowanie tymi zasobami
— dodał.
Jest jeszcze polski model łowiectwa - oparty o zdrowe zasady gospodarowania populacjami zwierząt. Te trzy elementy - rolnictwo, leśnictwo i łowiectwo - wzajemnie się uzupełniają. Sprawiają, że użytkujemy, a jednocześnie mamy
— powiedział Szyszko.
Prof. Jan Szyszko zwrócił uwagę na dwa przykłady, które obrazują szkodliwe działania „ekologów”.
Rospuda – to przecież typowe dziedzictwo kulturowe, układ przestrzenny, łaki, lasy, grunty rolne – i ktoś wpadł na pomysł, że ta tętniąca życiem strefa jest nietknięta ludzką ręka. Zmieniono układ obwodnicy, obrażono tym i skrzywdzono mieszkańców! Zniszczono układ przyrodniczy. Jedźcie na Rospudę i zobaczcie co się stało
– opowiadał.
To samo z Białowieżą, zapisaną w aktach praw i mapach dziedzictwa kultury lokalnych mieszkańców. I ktoś nagle stwierdził, że nie wolno tego użytkować, bo człowiek je zniszczy. Doprowadziło to do katastrofy
– dodał.
Pytanie brzmi: czy są to ludzie dobrego serca, czy może jest za tym jakaś głębsza myśl filozoficzna?
– pytał prof. Szyszko.
Prof. Jan Szyszko dodał także później:
Animalizacja człowieka to pewien cel, bardzo wyrafinowany. To strategia przemyślana, a tzw. sztuka artystyczna jest jednym z narzędzi w realizacji tej strategii.
CZYTAJ TAKŻE:
Premier Szydło: Mój rząd jest jak dobry gospodarz. Dbamy o polską ziemię i widzimy w niej wartość
Dyrektor Lasów Państwowych: Ekocentryzm jest zagrożeniem dla funkcjonowania polskich lasów
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prof. Szyszko odniósł się również do polskiej polityki wobec zasobów środowiska
„Czyńcie sobie ziemię poddaną”, to rzeczywiście działa. Użytkujemy zasoby przyrodnicze w ten sposób, że tworzą one miejsca pracy i nie ulegają deprecjacji, a wręcz kwitną. Jesteśmy w tej mierze wzorem dla zjednoczonej Europy
— podkreślił Szyszko.
Zaznaczył, że stan środowiska przyrodniczego mierzy się tylko jednym parametrem - występowaniem rodzimych, żyjących dziko i występujących gatunków roślin, zwierząt i grzybów.
Mamy je wszystkie. Jest tak dzięki temu, że mamy polski model rolnictwa. To nasze przywiązanie do ziemi, to zaowocowało tym, że te gleby są niezniszczone. (…) Polskie leśnictwo i jego model oparty o wiedzę i prawa przyrodnicze, respektowanie ich - użytkujemy te lasy, rąbiemy je – tak, śmieją się z tego, że używam tego słowa - ale mamy ich coraz więcej!
– mówił minister środowiska.
Użytkujemy te lasy i pozyskujemy coraz więcej drewna, a przy tym występują u nas wszystkie gatunki roślin i zwierząt znane w tej strefie klimatycznej. Dodatkowo tworzymy kolejne miejsca pracy. Trudno o racjonalniejsze gospodarowanie tymi zasobami
— dodał.
Jest jeszcze polski model łowiectwa - oparty o zdrowe zasady gospodarowania populacjami zwierząt. Te trzy elementy - rolnictwo, leśnictwo i łowiectwo - wzajemnie się uzupełniają. Sprawiają, że użytkujemy, a jednocześnie mamy
— powiedział Szyszko.
Prof. Jan Szyszko zwrócił uwagę na dwa przykłady, które obrazują szkodliwe działania „ekologów”.
Rospuda – to przecież typowe dziedzictwo kulturowe, układ przestrzenny, łaki, lasy, grunty rolne – i ktoś wpadł na pomysł, że ta tętniąca życiem strefa jest nietknięta ludzką ręka. Zmieniono układ obwodnicy, obrażono tym i skrzywdzono mieszkańców! Zniszczono układ przyrodniczy. Jedźcie na Rospudę i zobaczcie co się stało
– opowiadał.
To samo z Białowieżą, zapisaną w aktach praw i mapach dziedzictwa kultury lokalnych mieszkańców. I ktoś nagle stwierdził, że nie wolno tego użytkować, bo człowiek je zniszczy. Doprowadziło to do katastrofy
– dodał.
Pytanie brzmi: czy są to ludzie dobrego serca, czy może jest za tym jakaś głębsza myśl filozoficzna?
– pytał prof. Szyszko.
Prof. Jan Szyszko dodał także później:
Animalizacja człowieka to pewien cel, bardzo wyrafinowany. To strategia przemyślana, a tzw. sztuka artystyczna jest jednym z narzędzi w realizacji tej strategii.
CZYTAJ TAKŻE:
Premier Szydło: Mój rząd jest jak dobry gospodarz. Dbamy o polską ziemię i widzimy w niej wartość
Dyrektor Lasów Państwowych: Ekocentryzm jest zagrożeniem dla funkcjonowania polskich lasów
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/339599-minister-szyszko-w-toruniu-o-ideach-pseudoekologow-animalizacja-czlowieka-to-pewien-cel-bardzo-wyrafinowany?strona=2