Na fladze nie wolno umieszczać rysunków ani napisów; niedopuszczalne jest wyrzucanie papierowych czy materiałowych chorągiewek do kosza; podczas wciągania flagi na maszt trzeba zachowywać się godnie, stać na baczność, nie rozmawiać - mówi PAP heraldyk Alfred Znamierowski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mariusz Błaszczak: „Miłość do barw narodowych powinna wyrażać się w prezentowaniu ich zgodnie z tradycją i honorem”

Niestety nie mamy takiego zwyczaju jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie przy wciąganiu flagi na maszt, podobnie jak przy hymnie, kładzie się prawą rękę na sercu. U nas tego nie ma, ale trzeba zachować przynajmniej poważną pozycję, przestać rozmawiać, stać normalnie i zachować milczenie

— mówi Znamierowski.

Członek Polskiego Towarzystwa Heraldycznego i Komisji Heraldycznej przy MSWiA zwraca uwagę, że bardzo ważna jest hierarchia flag.

Na terenie Polski flaga RP musi zawsze mieć pierwsze miejsce. Później jest flaga województwa, powiatu, gminy, następnie flagi takich organizacji, jak policja czy straż pożarna, a na końcu oczywiście flagi firmowe

— wylicza.

Ekspert zwraca uwagę, że na fladze nie wolno umieszczać żadnych rysunków ani napisów.

Natomiast mamy barwy narodowe. Flaga różni się tym od barw narodowych, że barwy narodowe mogą być w różnych proporcjach, natomiast flaga ma proporcje 5 do 8 i na fladze żadnych napisów, ani innych znaków nie może być

— mówi Znamierowski.

Na barwach narodowych przyjęło się, szczególnie kibice skoków narciarskich bardzo często używają barw narodowych z napisem miejscowości, z której pochodzą. Jest to zarówno oznaka patriotyzmu, że są Polakami, jak i patriotyzmu lokalnego - z jakiej miejscowości pochodzą - i myślę, że to jest dopuszczalne

— dodaje.

Jak podkreśla, często ludzie otrzymują papierowe czy materiałowe małe chorągiewki w czasie różnych uroczystości. Zdarza się, że wrzucają je do kosza czy nawet rzucają na ziemię.

To jest niedopuszczalne. Niezależnie od wielkości, jest to nasza flaga

— mówi.

Czytaj dalej na następnej stronie