W warszawskim sądzie zapadł pierwszy w Polsce wyrok skazujący za tzw. parental trolling, czyli ośmieszanie i kompromitowanie swojego dziecka w sieci. Wyrok zapadł po czterech latach. Niech będzie przestrogą dla rodziców, którzy bezrefleksyjnie umieszczają na Facebooku, Twitterze czy Instagramie zdjęcia dzieci.

Zaczęło się od tego, że ojciec dziecka pochwalił się w mediach społecznościowych zdjęciem swojego synka. Na fotografii zupełnie nagie dziecko w jednej ręce trzyma swoje genitalia, w drugiej – butelkę piwa. Rodzice chłopca nie mieszkają razem. W momencie zrobienia kontrowersyjnego zdjęcia syn był pod opieką taty.

Matka dziecka, Katarzyna Konopa, gdy zobaczyła zdjęcie kazała byłemu partnerowi natychmiast je usunąć. Wielokrotnie prosiła mężczyznę o usunięcie fotografii z profilu, który był ogólnodostępny. Ojciec dziecka odmawiał. Dlatego kobieta zdecydowała się na podjęcie walki w sądzie:

To było nagie zdjęcie. Mój syn trzyma się za penisa, a w drugiej ręce ma butelkę po piwie. To było konto społecznościowe byłego partnera. Poszłam do sądu, bo mąż nie zdjął zdjęcia. Prosiłam i to nie tylko ja. Miał ogólnodostępne konto, nie tylko dla znajomych. Po wielu godzinach udało się zdjąć to zdjęcie z sieci. Najpierw było uniewinnienie. W końcu skończyło się wyrokiem skazującym.

– wyznała kobieta w „Dzień Dobry TVN”

Jak podaje serwis Innpoland.pl, sprawa ciągnęła się przez 4 lata, ponieważ ojciec dziecka wielokrotnie składał apelację od wyroku. Sąd pierwszej instancji wymierzył mężczyźnie karę 6 miesięcy ograniczenia wolności. W drugiej instancji okres zmniejszono do 3 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 25 godzin miesięcznie.

Mężczyzna zapowiada, że będzie walczył dalej. Zamierza odwołać się do Sądu Najwyższego, a jeśli będzie trzeba, skieruje sprawę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Twierdzi, że jest artystą i po prostu spełniał swoją wizję.

źródło: gazetaprawna.pl/pudelek.tv