Oskarżony, który nie był we wtorek obecny na rozprawie apelacyjnej, zorganizował po ogłoszeniu wyroku konferencję prasową przed budynkiem krakowskich sądów.
Już wiemy, że kara bezwzględnego więzienia została zdjęta przez sąd apelacyjny, niemniej jednak chcę powiedzieć, że każda kara za tę sytuację będzie jawną niesprawiedliwością
— powiedział Majcher stwierdzając, że „podczas wiecu realizował swoje prawo do wyrażania poglądów politycznych i padł ofiarą prowokacji politycznej grubymi nićmi szytej”.
Ten wyrok przede wszystkim daje jasny sygnał: uważajcie, nie idźcie protestować przeciwko władzy, bez względu jaka by ona nie była, ze względu na to, że system może was napaść, zrobić z was nie wiadomo kogo, przekreślić wam de facto życie; i na koniec przy fleszach i blasku reflektorów od kamer wysoki sąd feruje wyroki, robiąc ze mnie oskarżonego w sytuacji, kiedy jestem napadnięty przez policję
— mówił Majcher.
Również w trakcie procesu oskarżony nie przyznawał się do zarzutów, twierdził, że padł ofiarą prowokacji i podawał się za „osobę poszkodowaną przez system”. Kiedy sąd ujawnił, że w swoim środowisku podawał się za „Marka Mareckiego”, wyjaśnił, że jest to jego pseudonim polityczny. O tym, że „Marecki” to pseudonim polityczny, a nie prawdziwe nazwisko, nie wiedzieli koledzy i współpracownicy oskarżonego. Zaraz po zatrzymaniu go zorganizowali akcję „Uwolnić prześladowanego przez reżim więźnia politycznego Marka Mareckiego!”. Policja informowała wówczas, że taka osoba nie została zatrzymana.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oskarżony, który nie był we wtorek obecny na rozprawie apelacyjnej, zorganizował po ogłoszeniu wyroku konferencję prasową przed budynkiem krakowskich sądów.
Już wiemy, że kara bezwzględnego więzienia została zdjęta przez sąd apelacyjny, niemniej jednak chcę powiedzieć, że każda kara za tę sytuację będzie jawną niesprawiedliwością
— powiedział Majcher stwierdzając, że „podczas wiecu realizował swoje prawo do wyrażania poglądów politycznych i padł ofiarą prowokacji politycznej grubymi nićmi szytej”.
Ten wyrok przede wszystkim daje jasny sygnał: uważajcie, nie idźcie protestować przeciwko władzy, bez względu jaka by ona nie była, ze względu na to, że system może was napaść, zrobić z was nie wiadomo kogo, przekreślić wam de facto życie; i na koniec przy fleszach i blasku reflektorów od kamer wysoki sąd feruje wyroki, robiąc ze mnie oskarżonego w sytuacji, kiedy jestem napadnięty przez policję
— mówił Majcher.
Również w trakcie procesu oskarżony nie przyznawał się do zarzutów, twierdził, że padł ofiarą prowokacji i podawał się za „osobę poszkodowaną przez system”. Kiedy sąd ujawnił, że w swoim środowisku podawał się za „Marka Mareckiego”, wyjaśnił, że jest to jego pseudonim polityczny. O tym, że „Marecki” to pseudonim polityczny, a nie prawdziwe nazwisko, nie wiedzieli koledzy i współpracownicy oskarżonego. Zaraz po zatrzymaniu go zorganizowali akcję „Uwolnić prześladowanego przez reżim więźnia politycznego Marka Mareckiego!”. Policja informowała wówczas, że taka osoba nie została zatrzymana.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/337049-sad-utrzymal-wyrok-dla-zamachowca-z-krzeslem-majcher-odpowiada-kazda-kara-za-te-sytuacje-bedzie-jawna-niesprawiedliwoscia?strona=2