Wyjątkowa aktywność tzw. ruchów antyszczepionkowych w ostatnich latach wymusza na lekarzach przeciwstawianie się ich działalności. W Warszawie odbyło się XXXV Sympozjum „Szczepienia Ochronne”, w trakcie którego przekonywano o skuteczności i bezpieczeństwie nowoczesnych szczepionek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niebezpieczny trend. Rośnie liczba rodziców, którzy uchylają się od obowiązku szczepień dzieci
Na szczęście w Polsce rodzice w zdecydowanej większości dają wiarę zapewnieniom lekarzy i szczepią swoje dzieci.
Tylko niewielki odsetek polskich dzieci nie jest szczepionych
— mówił w czasie Sympozjum minister Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny, który zasłynął stosowaniem niekonwencjonalnych metod w promocji szczepień. W internecie można znaleźć piosenki „rapera GISu”, które w dowcipny sposób zachęcają do szczepień.
Wielką orędowniczką szczepień dzieci jest także prof. Ewa Bernatowska z Kliniki Immunologii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, która od lat zachęcała rodziców m.in. do korzystania ze szczepień przeciwko pneumokokom, kiedy te nie były jeszcze obowiązkowe. Skuteczność szczepionek przeciwko pneumokokom dowiódł chociażby program w Kielcach, gdzie od 2006 roku szczepienia finansuje samorząd.
Pneumokok pod mikroskopem wygląda niewinnie: jak orzeszek ziemny albo mały bałwanek. Ale to pozory, bo bakteria ta jest diabelnie groźna. Zwłaszcza dla dzieci i osób starszych. Może wywołać zapalenie opon rdzeniowo-mózgowych, zapalenie płuc, zatok, ucha, sepsę. W osłabionym organizmie namnaża się błyskawicznie: rano dziecko budzi się z zaczerwienionym gardłem, wieczorem, jeśli w porę nie dostanie odpowiedniego leku, może umrzeć.
Każdego roku na inwazyjne choroby pneumokokowe w Polsce zapada od 11 000 do 15 000 dzieci. Wiele z nich wraca do zdrowia, ale zdarzają się też ciężkie powikłania, takie jak upośledzenie umysłowe, napady padaczkowe, zaburzenia słuchu. Co gorsza, sprytne bakterie, potrafią uodporniać się na antybiotyki, więc walka z infekcjami, które wywołują, jest coraz trudniejsza.
Jak z nimi walczyć całej Polsce pokazały właśnie Kielce, które już w 2006 z budżetu samorządowego przeznaczyły pieniądze na szczepionki przeciwko pneumokokom. Od lat nie było tam żadnego przypadku sepsy, a liczba zapaleń płuc spadła o ponad 60 proc.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wyjątkowa aktywność tzw. ruchów antyszczepionkowych w ostatnich latach wymusza na lekarzach przeciwstawianie się ich działalności. W Warszawie odbyło się XXXV Sympozjum „Szczepienia Ochronne”, w trakcie którego przekonywano o skuteczności i bezpieczeństwie nowoczesnych szczepionek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niebezpieczny trend. Rośnie liczba rodziców, którzy uchylają się od obowiązku szczepień dzieci
Na szczęście w Polsce rodzice w zdecydowanej większości dają wiarę zapewnieniom lekarzy i szczepią swoje dzieci.
Tylko niewielki odsetek polskich dzieci nie jest szczepionych
— mówił w czasie Sympozjum minister Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny, który zasłynął stosowaniem niekonwencjonalnych metod w promocji szczepień. W internecie można znaleźć piosenki „rapera GISu”, które w dowcipny sposób zachęcają do szczepień.
Wielką orędowniczką szczepień dzieci jest także prof. Ewa Bernatowska z Kliniki Immunologii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, która od lat zachęcała rodziców m.in. do korzystania ze szczepień przeciwko pneumokokom, kiedy te nie były jeszcze obowiązkowe. Skuteczność szczepionek przeciwko pneumokokom dowiódł chociażby program w Kielcach, gdzie od 2006 roku szczepienia finansuje samorząd.
Pneumokok pod mikroskopem wygląda niewinnie: jak orzeszek ziemny albo mały bałwanek. Ale to pozory, bo bakteria ta jest diabelnie groźna. Zwłaszcza dla dzieci i osób starszych. Może wywołać zapalenie opon rdzeniowo-mózgowych, zapalenie płuc, zatok, ucha, sepsę. W osłabionym organizmie namnaża się błyskawicznie: rano dziecko budzi się z zaczerwienionym gardłem, wieczorem, jeśli w porę nie dostanie odpowiedniego leku, może umrzeć.
Każdego roku na inwazyjne choroby pneumokokowe w Polsce zapada od 11 000 do 15 000 dzieci. Wiele z nich wraca do zdrowia, ale zdarzają się też ciężkie powikłania, takie jak upośledzenie umysłowe, napady padaczkowe, zaburzenia słuchu. Co gorsza, sprytne bakterie, potrafią uodporniać się na antybiotyki, więc walka z infekcjami, które wywołują, jest coraz trudniejsza.
Jak z nimi walczyć całej Polsce pokazały właśnie Kielce, które już w 2006 z budżetu samorządowego przeznaczyły pieniądze na szczepionki przeciwko pneumokokom. Od lat nie było tam żadnego przypadku sepsy, a liczba zapaleń płuc spadła o ponad 60 proc.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/336655-polscy-rodzice-nie-boja-sie-szczepionek-lekarze-przekonuja-o-bezpieczenstwie-dzieci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.