Z kolei pełnomocnik obwinionego Maciej Kryczka z instytutu Ordo Iuris zapowiedział złożenie apelacji. W specjalnym oświadczeniu instytutu przesłanym do PAP wiceprezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski podkreślił m.in., że piątkowy wyrok to niebezpieczny dla wolności precedens.
Orzeczenie sądu pierwszej instancji podważa utrwalone w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego gwarancje swobody umów, oznaczającej po pierwsze - swobodę decyzji, co do zawarcia lub nie zawarcia umowy, po drugie - możliwość wyboru kontrahenta, po trzecie - możliwość swobodnego kształtowania treści umowy
— podkreślił, przywołując wyrok TK z 29 kwietnia 2003 r.
Według niego, również stwierdzenie, że wolność sumienia nie daje podstaw do odmowy zawarcia umowy podważa inną, wywiedzioną przez Trybunał normę, wedle której sprzeciw sumienia można wyrazić zawsze, z powołaniem na przekonania naukowe, religijne lub moralne.
Zdaniem prawników Instytutu, zgodnie z przepisami prawa cywilnego nie doszło do zawarcia umowy między organizacją LGBT a spółką, którą pracownik reprezentował w toku negocjacji. Nie istniał zatem po stronie drukarza „obowiązek świadczenia”, co jest warunkiem odpowiedzialności za wykroczenie z art. 138 Kodeksu Wykroczeń.
Wyrok stawia znak zapytania wobec fundamentalnych praw i swobód obywatelskich, w tym stanowiącej fundament europejskiej kultury prawnej swobody umów, podobnie jak przysługującej każdemu człowiekowi wolności sumienia
— twierdzi mec. Bartosz Lewandowski, obrońca drukarza.
W czerwcu ub. roku w tej sprawie zapadł wyrok nakazowy, czyli bez procesu. Sąd uznał wówczas m.in., że kto „umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny” i nakazał pracownikowi zapłacić 200 zł na rzecz Skarbu Państwa. Obwiniony Adam J. wniósł sprzeciw od tego orzeczenia, a to oznaczało uchylenie wyroku i obowiązek przeprowadzenia procesu od początku.
Proces w tej sprawie ruszył pod koniec listopada ub. roku. Zdaniem oskarżyciela, został naruszony konstytucyjny zakaz dyskryminacji w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Dlatego chciał, aby sąd zweryfikował, w jakim stopniu odmawianie wykonania usług podmiotom, które motywowane jest niechęcią wobec określonych kategorii osób, jest uzasadnione.
wkt/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z kolei pełnomocnik obwinionego Maciej Kryczka z instytutu Ordo Iuris zapowiedział złożenie apelacji. W specjalnym oświadczeniu instytutu przesłanym do PAP wiceprezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski podkreślił m.in., że piątkowy wyrok to niebezpieczny dla wolności precedens.
Orzeczenie sądu pierwszej instancji podważa utrwalone w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego gwarancje swobody umów, oznaczającej po pierwsze - swobodę decyzji, co do zawarcia lub nie zawarcia umowy, po drugie - możliwość wyboru kontrahenta, po trzecie - możliwość swobodnego kształtowania treści umowy
— podkreślił, przywołując wyrok TK z 29 kwietnia 2003 r.
Według niego, również stwierdzenie, że wolność sumienia nie daje podstaw do odmowy zawarcia umowy podważa inną, wywiedzioną przez Trybunał normę, wedle której sprzeciw sumienia można wyrazić zawsze, z powołaniem na przekonania naukowe, religijne lub moralne.
Zdaniem prawników Instytutu, zgodnie z przepisami prawa cywilnego nie doszło do zawarcia umowy między organizacją LGBT a spółką, którą pracownik reprezentował w toku negocjacji. Nie istniał zatem po stronie drukarza „obowiązek świadczenia”, co jest warunkiem odpowiedzialności za wykroczenie z art. 138 Kodeksu Wykroczeń.
Wyrok stawia znak zapytania wobec fundamentalnych praw i swobód obywatelskich, w tym stanowiącej fundament europejskiej kultury prawnej swobody umów, podobnie jak przysługującej każdemu człowiekowi wolności sumienia
— twierdzi mec. Bartosz Lewandowski, obrońca drukarza.
W czerwcu ub. roku w tej sprawie zapadł wyrok nakazowy, czyli bez procesu. Sąd uznał wówczas m.in., że kto „umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny” i nakazał pracownikowi zapłacić 200 zł na rzecz Skarbu Państwa. Obwiniony Adam J. wniósł sprzeciw od tego orzeczenia, a to oznaczało uchylenie wyroku i obowiązek przeprowadzenia procesu od początku.
Proces w tej sprawie ruszył pod koniec listopada ub. roku. Zdaniem oskarżyciela, został naruszony konstytucyjny zakaz dyskryminacji w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Dlatego chciał, aby sąd zweryfikował, w jakim stopniu odmawianie wykonania usług podmiotom, które motywowane jest niechęcią wobec określonych kategorii osób, jest uzasadnione.
wkt/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/333846-jest-wyrok-ws-drukarza-ktory-odmowil-wydrukowania-plakatow-fundacji-lgbt?strona=2