Kierowca Seicento nadal nie otrzymał pieniędzy, które dla niego zebrali internauci na nowy samochód. A chodzi o sporą sumę, przekroczono próg 150 tysięcy złotych. Sprawę wyjaśnia adwokat Sebastiana K. Władysław Pociej.
Kilka dni po tym, jak kierowca fiata seicento z Oświęcimia zderzył się z rządowym samochodem wiozącym premier rządu Beatę Szydło, internauci zorganizowali akcję, którą chcieli wspomóc mężczyznę. Ich celem było zebranie w sieci 5 tys. zł, by mógł on kupić sobie nowy samochód. Jednak przeprowadzana na serwisie Pomagam.pl zbiórka przeszła najśmielsze oczekiwania: zamiast 5 tys., zebrano ponad 150 tys. zł.
—przypomina serwis wirtualnemedia.pl.
Od czasu zbiórki pieniędzy minęło sporo czasu, a kierowca nie otrzymał uzbieranej dla niego kwoty. Głos w sprawie zabrał adwokat 21-letniego Sebastiana K. Poinformował on w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl, że dla dobra sprawy wraz z klientem zdecydował, iż nie będzie zbyt prędko podejmował zebranych pieniędzy.
Przynajmniej do czasu wydania wyroku w tej sprawie. Biorąc pod uwagę, że w tej chwili trwa wciąż postępowanie przygotowawcze, które może przeciągnąć się nawet do czerwca, a potem czeka nas proces (co zabierze kolejne miesiące), liczymy się z tym, że pieniądze zostaną podjęte ze specjalnie utworzonego konta dopiero w przyszłym roku
—powiedział mec. Władysław Pociej i dodał, że pieniądze prawdopodobnie 20 marca trafią na specjalnie utworzone konto.
Prawdopodobnie nie kupi on sobie nawet samochodu, choć taki był cel zbiórki. Wszystkie pieniądze przekaże na cele charytatywne
—kończy adwokat 21-latka.
ZOBACZ TEŻ:
Co się dzieje z pieniędzmi z głośnej zbiórki na seicento? Wątpliwości internautów
ann/wirtualnemedia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/332160-co-sie-dzieje-z-pieniedzmi-z-glosniej-zbiorki-na-seicento-adwokat-sebastiana-k-zostana-przelane-na-specjalne-konto