Najwyraźniej wolność słowa, możliwa jest wtedy, gdy chodzi o lewackie poglądy. Wyrażanie poglądów przeciwnych może być ograniczane.
Uniwersytet Warszawski (i inne polskie uczelnie) odwołał spotkanie z Rebeccą Kiessling, amerykańską działaczką pro-life, twórczynią fundacji „Save the 1”. Kobieta została poczęta w wyniku gwałtu i oddana do adopcji. Na UW temat wystąpienia Kiessling miał brzmieć: „O prawie do urodzenia się - perspektywa amerykańskiej kobiety”. Wykład odwołano z powodu „promowania określonego stanowiska światopoglądowego”.
Zaskoczona obrotem spraw pro-liferka przyznała w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że spodziewała się, iż w Polsce istnieje wolność słowa.
Okazało się, że na UW wolność słowa jest nierozerwalnie związana z głoszonymi poglądami. Do wolności słowa mamy prawo wtedy, gdy owo słowo podoba się środowiskom lewicowym. Gdy się nie podoba, wówczas wolność słowa może być ograniczana. Bo jakoś Kiessling nie bronią środowiska kobiece, które domagały się kilka dni temu „prawa wyboru” czy maszerowały po ulicach z zaklejonymi taśmą klejącą ustami. Milczą feministki, które domagały się równych praw dla kobiet. Milczą mężczyźni, którzy maszerowali, domagając się wolności dla kobiet.
Z drugiej strony, to nie pierwszy raz, gdy na Uniwersytecie Warszawskim pojawia się problem z wolnością głoszenia poglądów konserwatywnych. Awantura rozpętała się na przykład, gdy Instytut Ordo Iuris we współpracy z Wydziałem Prawa i Administracji UW organizował międzynarodową konferencję naukową, pt. „Tożsamość małżeństwa i jej jurydyczna ekspresja”. „Gazeta Wyborcza” i środowiska LGBT protestowały wówczas przeciwko zamkniętemu charakterowi konferencji (organizatorzy tłumaczyli, to koniecznością zapewnienia porządku). Ze strony „GW” pojawiły się też zarzuty szerzenia homofobii w murach Uniwersytetu Warszawskiego. To zaś z powodu osoby prof. Marka Regnerusa z Uniwersytetu Stanowego w Arizonie, który prowadził badania nad negatywnymi wychowywania dzieci przez osoby homoseksualne. Tymczasem władzom uczelni nigdy nie przeszkadzała działalność naukowa „Jej Perfekcyjności”, lidera organizacji studenckiej Queer UW.
A jak nazwać paniczny lęk przed obrońcami życia? Prolifefobia? Jeśli tak, to najwyraźniej zapadł na nią Uniwersytet Warszawski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/331596-prolifefobia-na-uniwersytecie-warszawskim-jak-inaczej-tlumaczyc-odwolanie-wykladow-amerykanskiej-pro-liferki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.