Dziennikarka rzeszowskiej „Gazety Wyborczej” zareklamowała na Facebooku tekst ze swojej gazety o dzisiejszym strajku kobiet w Rzeszowie. Napisała w nim, że w proteście uczestniczyło ponad 500 osób. Jak się szybko okazało, pomyliła własne wyobrażenia z rzeczywistością.
Niedługo potem bowiem inna dziennikarka, pracująca dla największego podkarpackiego dziennika – „Nowiny”, umieściła pod tym facebookowym tekstem komentarz:
„Oj Gosia, ponad 500 osób??? Byłam, widziałam… Bez komentarza pozostawię”.
Według źródeł policyjnych, w kobiecym strajku uczestniczyło ok. 300 osób. Tyle podało publiczne Radio Rzeszów. Na tyle też oszacowała liczbę kobiet dziennikarka „Nowin” wspólnie z kolegą z innej redakcji.
„W zasadzie ta licytacja i tak nie ma sensu, ale bądźmy precyzyjni, a nie życzeniowi”
— stwierdziła dziennikarka „Nowin”. Nic dodać, nic ująć.
A „Wyborcza” swoje. Jeżeli rzeczywistość nie zgadza się z wyobrażeniami jej redaktorów, tym gorzej dla… rzeczywistości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/330697-jak-dziennikarka-gazety-wyborczej-strajkujace-kobiety-liczyla
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.