Dzisiejszy „Super Express” grzmi na pierwszej stronie: „Tak minister Błaszczak korzysta z pieniędzy podatników. Służbową limuzyną wozi dzieci do kina”.
A więc „Super SKANDAL”.
Z relacji w środku dowiadujemy się jednak, że nie tyle „wozi do kina”, co zabrał na oficjalną premierę filmu „Wyklęty”, na której był, i być powinien, z racji pełnionej funkcji rządowej.
Minister Błaszczak tłumaczy:
Nie przyjadę na rowerze przecież. Prywatnym samochodem miałem przyjechać? Na piechotę przyjść? Byłem zaproszony jako minister. Udział w premierze to jest mój obowiązek. To nie były wakacje, na urlop jeżdżę prywatnym autem.
Byłem zaproszony z osobami towarzyszącymi, zabrałem swoich synów. Oni mi towarzyszyli, a żona została w domu-
— podkreśla Błaszczak.
Histeria wokół komunikacyjnych „przywilejów” osób rządzących Polską powoli zaczyna być coraz bardziej śmieszna. Albo coraz bardziej groźna. Bo przecież medialny ostrzał w tej sprawie ma również swój wymiar bezpieczeństwa. Gdyby wcielono w życie zalecenia komunikacyjnych moralistów, rząd naprawdę musiałby chodzić na piechotę i bez ochrony.
Kleb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/329859-czy-histeria-ma-granice-czyli-jak-min-blaszczak-wiozl-dzieci-do-kina-sluzbowa-limuzyna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.