Gdzieś w tym wszystkim zatracamy poczucie tego, że rozmawiamy o żywym człowieku, o kobiecie, której należy się szacunek
– mówiła w Onecie Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka zajmująca się tematami celebryckimi, odnosząc się do komentarzy po wypadku szefowej rządu.
Korwin-Piotrowska wystąpiła w programie Renaty Kim na antenie Onetu. Prowadząca pytała swojego gościa, dlaczego jej zdaniem nie powinno się kpić z wypadku premier Szydło, odnosząc się do wpisu rozmówczyni na profilu facebookowym, gdzie skrytykowała znajomych wyśmiewających się z tego zdarzenia.
Wydaje mi się, że można kpić ze wszystkiego, pytanie tylko, jakich słów się do tego używa
— odpowiedziała Kim.
Dziennikarka znana z ostrego języka wzięła premier Szydło w obronę.
Rozumiem, że ludzie nie lubią, że ludzie nie głosują; rozumiem, że na swój widok dostają gorączki i różnego rodzaju alergii, co nie zmienia jednak faktu, że gdzieś w tym wszystkim zatracamy poczucie tego, że rozmawiamy o żywym człowieku, o kobiecie, której należy się szacunek nie tylko z racji płci, ale z racji tego, że jest człowiekiem
— mówiła redaktorka TVN Style.
Korwin-Piotrowska w mocny sposób odniosła się do fali hejterskich komentarzy, jaka wylała się po zdarzeniu w Oświęcimiu.
Jak przeczytałam ten wylew, ja już nie wiem nawet czego, bo nazwanie tego szambem jest chyba zbyt poetyckie, po tym wypadku pomyślałam sobie: kurczę blade, postawmy jakąś tamę, bo nas nie zabiją bomby atomowe, ekologia i niezdrowa marchew, my się sami wyrżniemy po prostu za chwilę
— stwierdziła.
I dziennikarka, która wydawałoby się nie ma żadnych granic w ostrych i często szyderczych ocenach, potępiła prześmiewanie wypadku.
To jest naprawdę coś tak strasznego, że w tym momencie, kiedy trzeba się zastanowić, pomyśleć ogólnie: to jest premier naszego kraju i gdyby coś się jej stało, konsekwencje tego byłyby naprawdę straszne. Zamiast myśleć po prostu ogólnie, to my się bawimy: Cha! Cha! Cha! Czy to była brzoza, czy ktoś ją ściął?
— powiedziała.
To, co mówiła Korwin-Piotrowska wyraźnie nie odpowiadało narracji zaplanowanej przez prowadzącą program. Kim natychmiast odbiła piłeczkę.
To samo uchodzi prawicowym mediom, które zupełnie spokojnie i poważnie zadają pytanie, czy to był zamach, czy ktoś czyha na życie premier Szydło? I to jest ok?
— pytała Renata Kim.
Zdaniem jej rozmówczyni opozycja powinna w takich przypadkach zachować chłodny spokój.
Myślę, że to co gubi tzw. opozycję, to jest to, że oni po prostu: że jak oni nas łomem, to my ich bombą atomową
— odpowiedziała.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdzieś w tym wszystkim zatracamy poczucie tego, że rozmawiamy o żywym człowieku, o kobiecie, której należy się szacunek
– mówiła w Onecie Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka zajmująca się tematami celebryckimi, odnosząc się do komentarzy po wypadku szefowej rządu.
Korwin-Piotrowska wystąpiła w programie Renaty Kim na antenie Onetu. Prowadząca pytała swojego gościa, dlaczego jej zdaniem nie powinno się kpić z wypadku premier Szydło, odnosząc się do wpisu rozmówczyni na profilu facebookowym, gdzie skrytykowała znajomych wyśmiewających się z tego zdarzenia.
Wydaje mi się, że można kpić ze wszystkiego, pytanie tylko, jakich słów się do tego używa
— odpowiedziała Kim.
Dziennikarka znana z ostrego języka wzięła premier Szydło w obronę.
Rozumiem, że ludzie nie lubią, że ludzie nie głosują; rozumiem, że na swój widok dostają gorączki i różnego rodzaju alergii, co nie zmienia jednak faktu, że gdzieś w tym wszystkim zatracamy poczucie tego, że rozmawiamy o żywym człowieku, o kobiecie, której należy się szacunek nie tylko z racji płci, ale z racji tego, że jest człowiekiem
— mówiła redaktorka TVN Style.
Korwin-Piotrowska w mocny sposób odniosła się do fali hejterskich komentarzy, jaka wylała się po zdarzeniu w Oświęcimiu.
Jak przeczytałam ten wylew, ja już nie wiem nawet czego, bo nazwanie tego szambem jest chyba zbyt poetyckie, po tym wypadku pomyślałam sobie: kurczę blade, postawmy jakąś tamę, bo nas nie zabiją bomby atomowe, ekologia i niezdrowa marchew, my się sami wyrżniemy po prostu za chwilę
— stwierdziła.
I dziennikarka, która wydawałoby się nie ma żadnych granic w ostrych i często szyderczych ocenach, potępiła prześmiewanie wypadku.
To jest naprawdę coś tak strasznego, że w tym momencie, kiedy trzeba się zastanowić, pomyśleć ogólnie: to jest premier naszego kraju i gdyby coś się jej stało, konsekwencje tego byłyby naprawdę straszne. Zamiast myśleć po prostu ogólnie, to my się bawimy: Cha! Cha! Cha! Czy to była brzoza, czy ktoś ją ściął?
— powiedziała.
To, co mówiła Korwin-Piotrowska wyraźnie nie odpowiadało narracji zaplanowanej przez prowadzącą program. Kim natychmiast odbiła piłeczkę.
To samo uchodzi prawicowym mediom, które zupełnie spokojnie i poważnie zadają pytanie, czy to był zamach, czy ktoś czyha na życie premier Szydło? I to jest ok?
— pytała Renata Kim.
Zdaniem jej rozmówczyni opozycja powinna w takich przypadkach zachować chłodny spokój.
Myślę, że to co gubi tzw. opozycję, to jest to, że oni po prostu: że jak oni nas łomem, to my ich bombą atomową
— odpowiedziała.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/327559-niespodziewana-obrona-premier-szydlo-przed-hejtem-korwin-piotrowska-nazwanie-tego-szambem-jest-chyba-zbyt-poetyckie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.