Sytuacja w Teatrze Polskim we Wrocławiu jest coraz trudniejsza. Konflikt aktorów zbuntowanych przeciw Cezaremu Morawskiemu przybiera na sile, mimo że większość zespołu stoi za nim murem.

Grupka zbuntowanych aktorów stawia zarzuty Morawskiemu i nie chce grać… Nie widać końca konfliktu w Teatrze Polskim we Wrocławiu

Grupka przeciwników Morawskiego przyjechała do Warszawy na  spotkanie w ministerstwie kultury. Ich rozmowa z wiceminister kultury Wandą Zwinogrodzką trwała blisko dwie godziny.

Chcą przede wszystkim powołania dyrektora artystycznego, który zapewni teatrowi odpowiedni rozwój a także ewentualnego powołania nowego dyrektora naczelnego. Wiceminister przyznała, że o sytuacji w teatrze oraz o planowanym wyłonieniu dyrektora artystycznego dowiedziała się z mediów, a nie od Urzędu Marszałkowskiego, choć w zespole miałby zasiadać przedstawiciel resortu kultury

—informuje Radio Wrocław.

Sytuacja w Teatrze Polskim staje się wyjątkowo trudna, a zespół jest coraz bardziej podzielony. W pierwszych dniach stycznia NSZZ „Solidarność” Teatru Polskiego zorganizowała referendum, w którym na pytanie: „czy akceptujesz Cezarego Morawskiego na stanowisku dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu?” pozytywnie odpowiedziały 102 osoby. Tylko dwie zagłosowały na „nie”, a trzy głosy były nieważne. Uprawnionych do głosowania było 170 pracowników TP. Część aktorów nie wzięła wcale udziału w referendum, ale kwestionują jego wynik i  podsumowują cztery miesiące rządów Cezarego Morawskiego. Podsumowują tylko i wyłącznie krytycznie i odmawiają występowania w zaplanowanych przedstawieniach.

Przeciwnicy Cezarego Morawskiego są zadowoleni ze spotkania w wiceminister kultury.

Wyszliśmy stamtąd z następującym komunikatem: ciężar rozwiązania tej sytuacji spoczywa na Dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim, który jako jedyny jest władny podjąć decyzję o odwołaniu bądź utrzymaniu obecnej dyrekcji. Wiceminister stoi na stanowisku, że choć w pierwszym wypadku marszałek może też powołać następców Cezarego Morawskiego, pełniących obowiązki szefów naczelnego i artystycznego, to i tak ostateczny dyrektor musi wyłoniony w drodze konkursu

—mówił w rozmowie z serwisem wroclaw.wyborcza.pl  jeden z aktorów Igor Kujawski.

Mimo spotkań i prób mediacji na tablicy ogłoszeń w teatrze pojawiła się informacja, że 16 stycznia zbuntowany przeciw Morawskiemu związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza przeprowadzi referendum strajkowe wśród pracowników.

Mieszkowski przegrany? Były dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu pod lupą prokuratury. Zarzut: m.in. niegospodarność

ann/radiowroclaw.pl/wroclaw.wyborcza.pl