Dziś Wigilia Bożego Narodzenia. Nie napiszę więc, że cieszę się ze śmierci Amisa Amri, który w imię swojej nienawistnej ideologii zamordował 11 Niemców oraz polskiego kierowcę Łukasza Urbana. Każdy, kto czyta moje teksty wie, iż uważam, że dobry terrorysta to martwy terrorysta. Dziś jednak nie będę szastał takimi hasłami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Łukasz Urban zginął jak bohater. Szkoda, że Angela Merkel nie zdobyła się na kilka słów wdzięczności pod adresem polskiego kierowcy
Tak, uważam, że z terroryzmem należy walczyć każdymi możliwymi metodami. Również nielegalnymi. Tak, uważam, że terrorystów należy eliminować bez sądów, upokarzać ich i łamać nasze zasady cywilizacyjne by pokonać wroga bez zasad. Dziś jednak nie będę rozwodził się na ten temat.
Dziś chciałbym po prostu zaapelować by w polskich domach było miejsce dla jeszcze jednej osoby. Może ona usiąść przy dodatkowym talerzu. Może po prostu być w naszych myślach. Łukasz Urban, który bohatersko oddał życie, próbując powstrzymać bestię atakującą naszą cywilizację, zasługuje w tym szczególnym dniu na naszą pamięć. Dlaczego?
Bo to po prostu bohater. W wymiarze osobistym, ale też symbolicznym. Pokazał niezłomność ducha, która jest potrzebna w walce o naszą cywilizację. I choć nie wyobrażam sobie nawet bólu jego rodziny, która zamiast tych wszystkich pompatycznych słów wolałaby mieć go przy wigilijnym stole, to jestem przekonany, że jego syn przekuje ofiarę ojca w jeszcze większe dobro.
Polski kierowca mimo świadomości pędzącego kresu, mimo świadomości pozostawienia żony i dorastającego syna, robił wszystko by uratować życie nieznanych mu ludzi. Ludzi znienawidzonych przez przedstawiciela antychrysta, który wtargnął w okresie poprzedzającym celebrację narodzin Jezusa Chrystusa do jego świata. I spowodował koniec świata. Bowiem jak mówi żydowska mądrość zabicie kogoś to koniec jego świata. Nasz świat się jednak nie skończył. Mamy obowiązek go uratować przed każdym jego wrogiem. Nie wiemy nawet jaka nam przypadnie w tym rola. Czy wiedział o tym Łukasz Urban? Czy wiedział Łukasz z innego kraju, który złączył swój los z jego losem?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dziś Wigilia Bożego Narodzenia. Nie napiszę więc, że cieszę się ze śmierci Amisa Amri, który w imię swojej nienawistnej ideologii zamordował 11 Niemców oraz polskiego kierowcę Łukasza Urbana. Każdy, kto czyta moje teksty wie, iż uważam, że dobry terrorysta to martwy terrorysta. Dziś jednak nie będę szastał takimi hasłami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Łukasz Urban zginął jak bohater. Szkoda, że Angela Merkel nie zdobyła się na kilka słów wdzięczności pod adresem polskiego kierowcy
Tak, uważam, że z terroryzmem należy walczyć każdymi możliwymi metodami. Również nielegalnymi. Tak, uważam, że terrorystów należy eliminować bez sądów, upokarzać ich i łamać nasze zasady cywilizacyjne by pokonać wroga bez zasad. Dziś jednak nie będę rozwodził się na ten temat.
Dziś chciałbym po prostu zaapelować by w polskich domach było miejsce dla jeszcze jednej osoby. Może ona usiąść przy dodatkowym talerzu. Może po prostu być w naszych myślach. Łukasz Urban, który bohatersko oddał życie, próbując powstrzymać bestię atakującą naszą cywilizację, zasługuje w tym szczególnym dniu na naszą pamięć. Dlaczego?
Bo to po prostu bohater. W wymiarze osobistym, ale też symbolicznym. Pokazał niezłomność ducha, która jest potrzebna w walce o naszą cywilizację. I choć nie wyobrażam sobie nawet bólu jego rodziny, która zamiast tych wszystkich pompatycznych słów wolałaby mieć go przy wigilijnym stole, to jestem przekonany, że jego syn przekuje ofiarę ojca w jeszcze większe dobro.
Polski kierowca mimo świadomości pędzącego kresu, mimo świadomości pozostawienia żony i dorastającego syna, robił wszystko by uratować życie nieznanych mu ludzi. Ludzi znienawidzonych przez przedstawiciela antychrysta, który wtargnął w okresie poprzedzającym celebrację narodzin Jezusa Chrystusa do jego świata. I spowodował koniec świata. Bowiem jak mówi żydowska mądrość zabicie kogoś to koniec jego świata. Nasz świat się jednak nie skończył. Mamy obowiązek go uratować przed każdym jego wrogiem. Nie wiemy nawet jaka nam przypadnie w tym rola. Czy wiedział o tym Łukasz Urban? Czy wiedział Łukasz z innego kraju, który złączył swój los z jego losem?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/320810-lukasz-urban-pomszczony-przez-luce-scate-niech-bohater-bedzie-w-naszej-pamieci-zwlaszcza-w-czasie-swiat