Kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być o wiele wyższe. Policjanci z Chorzowa zatrzymali sadystę, który pobił psa i wyrzucił go na śmietnik. Suczka nie przeżyła tego bestialstwa.
Mieszkaniec Chorzowa przechodził przez Plac Św. Jana. Nagle usłyszał skomlenie ze śmietnika. Gdy zajrzał do środka, w foliowej reklamówce znalazł zakrwawionego psa. Był nim niewielki, brązowy kundelek.
Zszokowany mężczyzna zawiadomił policję. Na miejsce wezwany został również weterynarz, który podał psu leki przeciwbólowe i zabrał do lecznicy.
Policjanci szybko ustalili, kto jest właścicielem psa. W mieszkaniu, oprócz 59-letniego „pana”, było jego trzech kolegów. Stróże prawa zatrzymali całą czwórkę do wyjaśnienia sprawy.
Pies z uwagi na odniesione obrażenia niestety został poddany eutanazji. Jak ustalili śledczy, jeden z mężczyzn dotkliwie pobił kundelka, po czym wrzucił go do reklamówki i wyrzucił do śmietnika. Policjanci przedstawili sadyście zarzut z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Jak stwierdził lekarz weterynarii, 17-letnia suczka, należąca do 59-latka, była od dawna nieleczona. Miała na ciele bardzo duże guzy oraz połamane zęby. Dlatego właściciel usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Przestępstwo to jest zagrożone karą tylko do 2 lat więzienia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/320298-sadysta-skatowal-suczke-i-wyrzucil-ja-w-reklamowce-do-smietnika-grozi-mu-tylko-do-3-lat-wiezienia