Czy Krajowa Izba Odwoławcza ugasi lont, jaki rozpalili pod bombą wizerunkową dla ministra zdrowia urzędnicy tego resortu? Nasz portal informował już o dziwnym postępowaniu przetargowym na szczepionki przeciwko pneumokokom. Przypomnijmy, że urzędnicy, odziedziczeni po poprzedniej ekipie, w tak kontrowersyjny sposób rozpisali i rozstrzygnęli przetarg, że już w przyszłym roku można spodziewać się nie tylko głośnych protestów aktywnych ostatnio środowisk antyszczepionkowych, ale też rodziców, którzy dotąd uznawali argumentację o pożytecznym wpływie szczepień na zdrowie swoich pociech.
Od 1 stycznia 2017 roku wszystkie nowo narodzone dzieci w Polsce będą szczepione bezpłatnie i obowiązkowo przeciwko pneumokokom. Ministerstwo Zdrowia zarezerwowało w budżecie na ten cel aż 160 mln zł, ale mimo tych środków wybrało szczepionkę tańszą o niższej jakości. Przypomnijmy też, że producent tego preparatu wystąpił o zgodę na dostarczenie szczepionek nie dopuszczonych do obrotu na terenie Unii Europejskiej. Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia, powołując się na przepisy o sytuacji nadzwyczajnej, takiej jak klęska żywiołowa (której przecież akurat nie ma!), preparat ten do przetargu dopuścili i wybrali. Nie wiadomo jednak, czy wybór zostanie utrzymany, gdyż dystrybutor lepszego preparatu poskarżył się na wyniki postępowania przetargowego do Krajowej Izby Odwoławczej.
Zgodnie z wyborem urzędników Ministerstwa Zdrowia polskie dzieci mają być szczepione preparatem PCV10, zabezpieczającym jedynie przeciwko 10 szczepom pneumokoka. Droższa szczepionka (PCV13), którą odrzucono, mimo iż Ministerstwo Zdrowia dysponowało środkami na jej zakup, zabezpiecza przed 13 szczepami, w tym przed wyjątkowo zjadliwymi, antybiotykoodpornymi i często występującymi w Polsce szczepami: 3 i 19A oraz przed szczepem 6A. Co ciekawe to właśnie wybór tego drugiego preparatu rekomendowali urzędnikom Ministerstwa Zdrowia specjaliści z Pediatrycznego Zespołu Ekspertów (PZE) ds. Programu Szczepień Ochronnych. Dotarliśmy do oświadczenia PZE, w którym czytamy m.in.:
Biorąc pod uwagę zakres działania i efektywność kliniczną szczepionki PCV10 i PCV13 i wynikające z nich priorytety zdrowotne dla państwa - Pediatryczny Zespół Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych przy Ministrze Zdrowia zarekomendował szczepionkę PCV13 do realizacji powszechnych szczepień ochronnych u dzieci do 2 roku życia w ramach szczepień obowiązkowych w PSO (Program Szczepień Ochronnych – dop. red.) na 2017.
W swojej rekomendacji PZE podpiera się opracowaniami innej państwowej instytucji jaką jest Krajowy Ośrodek Referencyjny ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KOROUN). Eksperci KOROUN zbierają co roku dane statystyczne ze szpitali, z których wynika m.in., że szczep pneumokoka nazwany „3” zbiera największe śmiertelne żniwo wśród wszystkich serotypów tej bakterii w Polsce we wszystkich grupach wiekowych. Innym niebezpiecznym serotypem pneumokoka jest „19A”, który cechuje się wyjątkową odpornością na antybiotyki. Przed wymienionymi szczepami polskich dzieci nie ochroni szczepionka wybrana przez Ministerstwo Zdrowia w przetargu. Eksperci PZE zwracają uwagę, że są kraje, gdzie zdecydowano się zastąpić PCV10 „trzynastką” właśnie ze względu na wzrost zakażeń:
W krajach, gdzie wprowadzono szczepienia PCV10 obserwuje się wzrost zakażeń serotypem 19A, w 2 krajach zamieniono ją na PCV13
— czytamy w oświadczeniu.
Pod rekomendacją PZE, która nie została uwzględniona przez Ministerstwo Zdrowia podpisała się prof. dr hab. n. med. Ewa Bernatowska. Zapytaliśmy prof. Bernatowską, czy po decyzji urzędników ministerstwa zdrowia polskie dzieci będą dobrze zabezpieczone przed chorobami, które wywołują pneumokoki.
To jest matematyka. Szczepionka PCV10 daje 14 procent mniejszą ochronę u dzieci do 2. roku życia niż szczepionka PCV13. Nie znaczy to, że to jest zła szczepionka, ale oczywiście nasze rekomendacje są jednoznaczne, szczepionka PCV13 jest lepsza, przede wszystkim chroni przed antybiotykoopornym szczepem 19A, a w dalszej perspektywie przed serotypem 3, który jak wynika ze badań Zakładu Mikrobiologii, Narodowego Instytutu Leków jest w Polsce najczęstszym patogenem powodującym ciężkie zakażenia pneumokokowe, które bardzo często kończą się zgonem szczególnie u ludzi starszych. Dlatego zrozumiałe jest że rekomendowaliśmy szczepionkę, która stworzy ochronę od okresu niemowlęcego po późną starość. Jak wynika z licznych badań na świecie szczepionka PCV13 buduje odporność zbiorowiskową , która chroni przed inwazyjnymi zakażeniami, ale także jako jedyna szczepionka przed najczęściej występującymi w populacji zapaleniami płuc. Dlatego chyba warto było podjąć takie działania profilaktyczne, które chronią całą populacje
– wyjaśniła nam prof. Bernatowska.
Obecnie najpowszechniej stosowaną szczepionką na świecie jest PCV13, której używa się w narodowych programach szczepień w aż 108 krajach świata, z czego w 101 jest to jedyny stosowany w nich preparat. Wszystkie kraje zrzeszone w tzw. grupie G8, a więc: USA, Rosja, Niemcy, Wielka Brytania, Kanada, Francja, Włochy i Japonia stosują u siebie PCV13. W tym ostatnim kraju Krajowa Rada ds. Szczepień przeanalizowała wyniki uzyskiwane po użyciu PCV10 i postanowiła w ogóle zrezygnować z jej używania w jakimkolwiek programie zdrowotnym.
Tymczasem urzędnicy Ministerstwa Zdrowia po ogłoszeniu wyników przetargu ograniczyli się do komunikatu, że wybrany preparat PCV10, wbrew obawom, będzie dobrze chronił polskie dzieci.
Pojawiające się w mediach opinie, że preparat, który wygrał przetarg na refundowane szczepienia przeciw pneumokokom, nie ochroni polskich dzieci przed najgroźniejszymi szczepami bakterii, są nieprawdziwe. Wybrana szczepionka uodparnia przeciwko 10 groźnym serotypom bakterii streptoccocus pneumoniae. Nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia, jakoby u polskich dzieci występowały najczęściej szczepy 3, 6a i 19, przed którymi ta szczepionka nie chroni
– czytamy m.in. w oświadczeniu opublikowanym na stronie Ministerstwa Zdrowia.
Ta opinia zdecydowanie różni się od zaleceń Pediatrycznego Zespołu Ekspertów oraz wyników badań ośrodka KOROUN. To niepokojące, że tego typu kontrowersje pojawiają się w przypadku tak ważnej społecznie sprawy, jaką jest ochrona zdrowia polskich dzieci i układanie powszechnego kalendarza obowiązkowych szczepień. Przypomnijmy, że za organizację przetargu w Ministerstwie Zdrowia odpowiedzialni byli urzędnicy z Departamentu Matki i Dziecka. Obecne kierownictwo resortu „odziedziczyło” tę kadrę po poprzednikach. Dziwaczne działania przy organizacji przetargu, takie jak chociażby korzystanie z furtki prawnej o rzekomej klęsce żywiołowej, coraz częściej budzą podejrzenia, że sprawa bezpłatnych i obowiązkowych szczepień dla dzieci może stać w przyszłym roku dużym problemem wizerunkowym dla rządu Beaty Szydło. Wybór szczepionki nie dopuszczonej do obrotu w Polsce, to przecież woda na młyn dla bardzo aktywnych ostatnio ruchów antyszczepionkowych. To też powód do niepokoju dla rodziców, którzy chcą szczepić swoje dzieci z ufnością, że państwo oferuje im najlepsze dostępne preparaty.
Kontrowersje wokół wielkiego przetargu na szczepionki. To trzeba wyjaśnić!
Gorący przetarg na szczepionki. Ministerstwo precyzuje, rodzice czekają na decyzję
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/317617-czym-zaszczepia-nasze-dzieci-dwuglos-z-ministerstwa-zdrowia-czas-na-decyzje-krajowej-izby-odwolawczej