Dziewuchy, co dalej? - pytają dramatycznie w felietonie w „Polityce” Sylwia Chutnik i Grażyna Plebanek. Pytanie to stawiają do organizatorek i uczestniczek Czarnych Protestów. Wygląda na to, że panie wzywają do kolejnych manifestacji tym razem przeciwko… 4 tysiącom złotych pomocy dla matki, która urodzi chore dziecko. Kompletna aberracja. To lepiej, by takie kobiety nic nie dostały?
Co, znowu mamy wyjść na ulice? Przecież pada, a od ostatniej pikiety podpisałyśmy już sto petycji. I dalej nic, nie się nie zmienia, a jak już, to na gorsze
– piszą przejęte we wspólnym felietonie.
Zapewne panie mają na myśli przyjęty program „Za Życiem”, który zakłada m.in. jednorazową wypłatę 4 tys. złotych za urodzenie chorego dziecka.
Rząd kombinuje, komu by tu dać jeszcze trochę grosza, żeby się zamknął. Wymyślił ostatnio, że każda kobieta w ciąży spodziewająca się niepełnosprawnego dziecka zostanie przekupiona 4 tys. złotych. Będzie je mogła w przyszłości spożytkować na nic, kiedy w niekończącej się kolejce będzie czekać na specjalistów. Tysiąc za poród, cztery tysiące za dziecko z wadą, pięćset za kolejne. Oczywiście polityka rodzinna powinna generować koszty - bez tego nie da się wspierać. Ale: ludzie przestańcie wymachiwać kasą jak szpaner w beemce. Zacznijcie pomagać systemowo
– piszą.
Jakim prawem Chutnik i Plebanek odbierają kobiecie prawo do otrzymania wsparcia finansowego. Przecież te 4 tysiące nie jest przymusem do rodzenia, ale pomocą dla kobiety, która chce urodzić chore dziecko. To lepiej mieć 4 tysiące niż nic?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315000-absurdalny-jazgot-chutnik-i-plebanek-jakim-prawem-odbieraja-kobiecie-prawo-do-otrzymania-wsparcia-finansowego