„PiS mnoży i ściga wrogów politycznych” (Komorowski), „PiS dzieli Polaków” (PSL), „PiS rozpala ideologiczne spory” (Nowoczesna), „PiS udało się zbudować mur nienawiści” (PO). W podsumowaniach pierwszego roku rządów Prawa i Sprawiedliwości opozycja eksponuje motyw rzekomo strasznego pęknięcia polsko-polskiego. I oczywiście wini za ten stan rzeczy partię Jarosława Kaczyńskiego.
Czy rzeczywiście Polacy są wyraźnie bardziej podzieleni niż przed wyborami? Czy rzeczywiście, jak twierdzi Schetyna, „nie było wcześniej takich relacji w polskich rodzinach, między przyjaciółmi czy w polityce”? By odpowiedzieć w pełni wiarygodnie, należałoby przeprowadzić solidne, dość skomplikowane badania społeczne. Każdy, kto sięga pamięcią dalej niż rok wstecz, musi jednak przyznać, że poziom konfliktu politycznego nie różni się zasadniczo od tego, czego doświadczaliśmy wcześniej.
W niektórych środowiskach jest lepiej, bo zniknęło poczucie zagrożenia, związane z groźną dla narodowej i kulturowej tożsamości polityką poprzedniej władzy. Z pewnością trudne chwile przeżywa część elity, odbierająca utratę władzy politycznej (bo wciąż nie społecznej i materialnej) jako rodzaj niewyobrażalnego upokorzenia. Dlatego tak chętnie wychodzą na ulicę, w różnych przebraniach i wariantach. Ta powyborcza obolałość establishmentu więcej mówi nam jednak o faktycznej monokulturze politycznej poprzedniej epoki, w której zmiana władzy była nie do pomyślenia, niż o rzekomych winach Prawa i Sprawiedliwości.
Realnych konfliktów oczywiście nie brakuje, ale czy może być inaczej, jeżeli próbuje się przebudować państwo, nadać mu normalny, wolny od patologii i platformerskiego feudalizmu kształt? Również przypisywanie PiS dążenia do rozpalania konfliktów ideologicznych jest po prostu nieprawdą. PiS takich konfliktów obawia się najbardziej, co zobaczyliśmy przy okazji ustawy Ordo Iuris. Oczywiście, obecna władza różni się w sferze ideologicznej od poprzedniej, ale nie eksponuje tych różnic ponad to, co konieczne.
Na pewno nie można mówić o systemowym dzieleniu Polaków, a z czymś takim mieliśmy do czynienia za rządów Platformy. Politycy i publicyści poprzedniego obozu władzy nie ukrywali przecież, że głównym motywem ich działania nie jest praca dla Polski, ale „powstrzymanie PiS”. Ten agresywny, negatywny wektor rządów PO-PSL skutkował obsadzaniem ówczesnej opozycji w roli kozła ofiarnego, wokół którego miała się budować rządząca większość. PiS i „sektę smoleńską” próbowano posadzić w klatce, bez dostępu do mediów, bez dostępu do struktur państwa. I stale prowokowano (jak wiemy po taśmach prawdy, także za pomocą służb specjalnych), w nadziei, że ewentualne ekscesy bądź zbyt daleko idące wypowiedzi potwierdzą rzekomą gettowość tego środowiska. Temu służyło tolerowanie i nakręcanie agresji wymierzonej w pamięć o 10/04, temu służyło uderzanie w narodową tożsamość, temu służyło - także wcześniej - przyzwalanie na wypowiedzi o zabarwieniu eksterminacyjnym, te pamiętne „patroszenia”, „dorzynanie watah”, to pielęgnowanie Niesiołowskiego i Palikota. Temu służyło eksponowanie wszystkiego, co drugą stronę szczególnie mogło zaboleć, zwłaszcza w kontekście tragedii smoleńskiej. Temu służyło, w ostatniej fazie, forsowanie radykalnie radykalnej agendy lewicowej, wybitnie przecież dzielącej społeczeństwo.
Prawo i Sprawiedliwość to wielki obóz polityczny, z bardzo różnymi nurtami, z barwnymi osobistościami. Zdarzają się więc działania nieprzemyślane, wypowiedzi zbyt mocne, za daleko idące. Ale to małe grzeszki w porównaniu z tym, co budowała Platforma wraz z Bronisławem Komorowskim. A była to próba zagwarantowania sobie władzy raz na zawsze, poprzez wciągnięcie większości Polaków do budowy muru nienawiści wokół ówczesnej opozycji.
Ten plan upadł, z wielu przyczyn. Skutki jednak pozostały - Polacy zostali głęboko podzieleni, zwłaszcza po Smoleńsku. PiS nie jest jednak sprawcą tej sytuacji. PiS było ofiarą tej próby zawłaszczenia Polski.
Wstrząsająca i ważna książka:„Tajne akta S” - Jürgen Róth. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/313130-pis-podzielilo-polakow-trudno-o-wieksze-klamstwo-to-platforma-myslala-ze-kreujac-ostry-podzial-zapewni-sobie-wladze-na-zawsze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.