Były koordynator Komitetu Obrony Demokracji w Wielkopolsce obnaża, jak wygląda rzeczywistość w strukturach ruchu Kijowskiego. Wygląda na to, że bywa ona daleka od sztandarowego pojęcia, czyli demokracji.
Odwołany z funkcji szefa KOD w Wielkopolsce Zbigniew Zawada w rozmowie z serwisem NaTemat.pl podkreśla, że nie chce firmować hipokryzji, którą - jak wynika z jego słów - dostrzega wśród części członków zarządu. Przyznaje, że nie żałuje utraty stanowiska, ale tego, że nie może dotrzymać obietnic składanych ludziom.
Zostałem odwołany odgórnie bez liczenia się z głosami tych osób, głównie z mniejszych ośrodków Wielkopolski
— mówi.
Odniósł się do swoich słów wypowiedzianych w lokalnej prasie, gdzie stwierdził, że nie ma w KOD-zie demokracji.
Niestety, w KOD-zie nie ma transparentności. Przejrzystości w kierowaniu. Nie ma wywieszania uchwał, czy informacji, kto ją podjął. Nie ma chociażby regulaminów funkcjonowania regionalnych oddziałów.
Punktuje też chęć niektórych do lansowania się w mediach.
Dla wielu osób manifestacje stały się okazją do świecenia w mediach. Bawią się sami dla siebie.
Nie ukrywa również, że część osób chce przekształcić KOD w partię polityczną, z czym on się nie zgadza.
Nastał czas na zmiany w zarządzie głównym, bowiem doszło już do wypaczeń. Status jest tak skonstruowany, że pozwala skupić nadmierną władze w jednych rękach. Tego nie powinno być
— ocenia.
Zawada przyznaje, że rozważa wypisanie się z KOD-u.
lap/natemat.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/313108-problem-z-demokracja-w-komitecie-obrony-demokracji-byly-szef-wielkopolskiego-kod-zdradza-jak-wyglada-rzeczywistosc