Magdalena Środa cierpi z powodu niedokształcenia rządu. Za to opozycja! Ta to jest wyedukowana i w świecie bywająca

Prof. Magdalena Środa cierpi. Tym faktem chętnie podzieliła się z Jarosławem Kuźniarem w jego porannym programie w Onecie. Co jest źródłem cierpienia filozof Środy? Otóż niedokształcenie obecnego rządu.

Moje największe ubolewanie wobec tego rządu to jest jednak totalny brak wykształcenia, strasznie niski poziom, to kompletne zamknięcie. Jarosław Kaczyński - nie pamiętam czy on gdzieś podróżował, czy on zna świat? On zna jakąś historię Polski dosyć prymitywną i prostą, nie ma takiego otwarcia. Cały jego rząd jest jakiś pozamykany w jakiś stereotypach, to razi, to pewnie też razi młodych wykształconych ludzi

-narzekała Środa.

Całe szczęście jest pocieszenie dla Magdaleny Środy! To opozycja. Ta jest światła, wykształcona, sami erudyci ją tworzą.

Weźmy na przykład takiego Ryszarda Petru. Jeśli Środę boli, że lider PiS zna historię Polski prymitywną i prostą (choć stawiam dolary przeciw orzechom, że byłby w stanie zagiąć panią etyk w dowolnym temacie), to jaką jej wersję zna lider Nowoczesnej? Obrazkową? Dla dzieci? Według których podręczników Jezusa odwiedziło sześciu króli, Rzym upadł w momencie swej świetności, a Konstytucja 3 maja obowiązuje do dziś?

Albo taki Mateusz Kijowski, lider KOD, co to sztandarach ma wypisaną walkę z władzą (choć czasem twierdzi, że wcale z władzą walczyć nie chce - ale to zależy chyba od ruchu prądów morskich w Bałtyku), ten to jest dopiero obieżyświat. Ostatnio na przykład zwiedzał brukselskie knajpy. Traf chciał, że było to akurat wtedy, gdy siostry zebrały się pod domem Jarosława Kaczyńskiego, protestując przeciw przymusowi rodzenia zdeformowanych dzieci. Z ciepłej knajpki dostały serdeczne wsparcie KOD-ziarzy. Pewnie tak ich rozgrzało, że przynajmniej nie zmarzły.

Inni liderzy opozycji równie chętnie wpadają do Brukseli, głównie, żeby poskarżyć się na polski rząd i rozpętać jakiś dym w Parlamencie Europejkim.

Albo taki Lech Wałęsa, laureat pokojowej nagrody Nobla, co to zapowiada, że na ulice wyciągnie dwa miliony ludzi. Na szczęście nie mówi kiedy, ale sam fakt, że zapowiada sytuuje go gdzieś w okolicy opozycji pozaparlamentarnej. A może raczej tam go ulokowali wyborcy, którzy nie chcieli prezydenta Wałęsy a ni jego partii. Ten to dopiero podróżuje! Wiemy, bo wszystko dokumentuje, fotografując swój goły brzuch, przeważnie w otoczeniu wianuszka kobiet w różnych egzotycznych miejscach świata. No i przecież od zawsze Lech Wałęsa stara się, by język giętki powiedział to, co pomyśli głowa. A, że myśli chaotycznie, to już nie jego wina.

No i wreszcie taka profesor Magdalena Środa. Taka mądra, taka utytułowana, tak w świecie bywająca…A jak mówi, to ciężko tego słuchać.