Istną histerię wywołały słowa Jarosława Kaczyńskiego dla PAP o „zdeformowanych płodach”. Trudno się dziwić, bo manipulacji i przekłamań tej wypowiedzi nie było końca. Jeden z tabloidów napisał nawet, że „Kaczyński chce, by kobiety rodziły zdeformowane dzieci!”. Morze manipulacji doprowadziło do manifestacji pod domem szefa PiS. Przypomnijmy raz jeszcze co powiedział Jarosław Kaczyński:
Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię.
W jaki sposób PiS będzie do tego dążyło?
Chcemy, by było to możliwe ze względu na realną pomoc, która będzie udzielana także ze środków publicznych. Oczywiście mowa tylko o tych przypadkach trudnych ciąż, gdy nie ma zagrożenia życia i zdrowia matki.
I dalej:
Będziemy rozwijać te wszystkie instytucje, takie jak m.in. hospicja prenatalne, które dzisiaj są społeczne, będziemy się starać, by kobieta, która znalazła się w takiej sytuacji, otrzymała bardzo poważną pomoc. To może dotyczyć także ciąż, które są wynikiem przestępstwa, ale oczywiście i tutaj przymusu zastosować nie można, można zastosować perswazję, i to delikatną, bez presji.
Właśnie ta zapowiedź wsparcia ze strony państwa kobiet, które zdecydują się urodzić chore dziecko, po to, by godnie je pożegnać, wzbudziła wściekły atak. Posłanka Kidawa-Błońska zarzuciła nawet prezesowi PiS, że ten nie rozumie kobiet.
Nie rozumie co czuje kobieta, która jest w ciąży, nie wiedząc jakie dziecko urodzi i jakie będą skutki. Nie rozumie kobiet, które nigdy nie wezmą na ręce swojego dziecka zdrowego, nie będą mogły z nim chodzić do przedszkola, każe im tę mękę wydłużać
-mówiła wicemarszałek.
A mi się wydaje, że Jarosław Kaczyński rozumie te kobiety znacznie lepiej niż Kidawa-Błońska. Miałam zaszczyt poznać mamę, która zdecydowała się urodzić chore dziecko, by móc je pożegnać. Trzymała je w ramionach godzinę, przekazała całą swoją miłość i była szczęśliwa, że ta godzina była jej dana. Znam relację wielu innych kobiet, które zrobiły to samo i tego nie żałują.
Miałam piękny sen, trwał 40 tygodni i 4 dni. Chcę go zapamiętać jak najlepiej, w jak najmniejszych, najliczniejszych szczegółach. Mój sen, moje marzenie, mój najdroższy syn dziś jest w niebie i na mnie spogląda, opiekuje się mną ten „mój mały rodzinny święty”
-opowiadała jedna z nich.
I o takich właśnie sytuacjach mówił Jarosław Kaczyński. Pomoc m.in. dla takich dzielnych kobiet chce rozwijać rząd Beaty Szydło. Jedną z możliwości jest wsparcie hospicjów perinatalnych, o czym też wspomniał lider PiS. A te w Polsce są dość młode. Polski model hospicjum perinatalnego, nazywany też perinatalną opieką paliatywną, został wprowadzony przez Joannę Szymkiewicz-Dangel i Tomasza Dangla. Twórcy polskiego modelu hospicjum perinatalnego zaproponowali zresztą premier Beacie Szydło współpracę.
W sytuacji, gdy większa będzie wiedza o hospicjach perinatalnych oraz pomoc państwa dla takich placówek, być może liczba aborcji się zmniejszy. I gdzie w tym wszystkim ta pisowska zbrodnia? Jakoś jej nie widzę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/311926-skad-to-zdziwienie-ze-sa-kobiety-ktore-chca-rodzic-nawet-chore-dzieci-by-je-godnie-pozegnac-to-im-pis-chce-ulatwic-decyzje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.