„Solidarność” nie osiągnęła takich zmian, jakie osiągnął Kiszczak. On dla mnie jest bohaterem, on zmienił ustrój Polski
— mówiła na antenie Polsat News Maria Teresa Kiszczak, wdowa po gen. Kiszczaku.
W trakcie rozmowy można było się przekonać, że czerwona propaganda dalej mocno tkwi w komunistycznych aparatczykach i ich rodzinach.
Jestem przekonana, że on był polskim bohaterem. Stan wojenny, który wprowadził, zapobiegł wojnie domowej, u której byliśmy progu
— mówiła.
Wdowa po gen. Kiszczaku próbowała wmówić, że ludzie dziękowali im za wprowadzenie stanu wojennego.
Przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce była tragedia. Przychodzili obcy ludzie i mówili: niech pani coś powie mężowi, niech oni coś zrobią, bo przecież z tą „Solidarnością” nie można wytrzymać
— opowiadała.
Maria Teresa Kiszczak przytoczyła absurdalną sytuację z lat 80., gdy w serze, który kupiła, znalazła włosy. Oburzające jest, że obwiniła za to… „Solidarność”!
Robotnicy jej zdaniem powodowali także „niekończące się strajki”, a przez to niszczyli gospodarkę. Dodała, że prowadziło to nie do porozumienia, a wręcz do walki.
Rozmówczyni dalej serwowała oderwane od rzeczywistości peany na cześć jej męża.
„Solidarność” nie osiągnęła takich zmian, jakie osiągnął Kiszczak. On dla mnie jest bohaterem, on zmienił ustrój Polski. On kierował obradami Okrągłego Stołu, a mogły one pójść w każdym kierunku
— mówiła.
Jak więc skomentowała prawomocny wyrok, skazujący Kiszczaka na dwa lata więzienia w zawieszeniu za wprowadzenie stanu wojennego?
Ten wyrok to polska głupota. Za co został skazany? Gdyby nie było stanu wojennego, to doszłoby do wojny domowej
— stwierdziła
Podkreśliła, że jej męża skazano za „zbrodnie komunistyczne, których nie popełnił”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Solidarność” nie osiągnęła takich zmian, jakie osiągnął Kiszczak. On dla mnie jest bohaterem, on zmienił ustrój Polski
— mówiła na antenie Polsat News Maria Teresa Kiszczak, wdowa po gen. Kiszczaku.
W trakcie rozmowy można było się przekonać, że czerwona propaganda dalej mocno tkwi w komunistycznych aparatczykach i ich rodzinach.
Jestem przekonana, że on był polskim bohaterem. Stan wojenny, który wprowadził, zapobiegł wojnie domowej, u której byliśmy progu
— mówiła.
Wdowa po gen. Kiszczaku próbowała wmówić, że ludzie dziękowali im za wprowadzenie stanu wojennego.
Przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce była tragedia. Przychodzili obcy ludzie i mówili: niech pani coś powie mężowi, niech oni coś zrobią, bo przecież z tą „Solidarnością” nie można wytrzymać
— opowiadała.
Maria Teresa Kiszczak przytoczyła absurdalną sytuację z lat 80., gdy w serze, który kupiła, znalazła włosy. Oburzające jest, że obwiniła za to… „Solidarność”!
Robotnicy jej zdaniem powodowali także „niekończące się strajki”, a przez to niszczyli gospodarkę. Dodała, że prowadziło to nie do porozumienia, a wręcz do walki.
Rozmówczyni dalej serwowała oderwane od rzeczywistości peany na cześć jej męża.
„Solidarność” nie osiągnęła takich zmian, jakie osiągnął Kiszczak. On dla mnie jest bohaterem, on zmienił ustrój Polski. On kierował obradami Okrągłego Stołu, a mogły one pójść w każdym kierunku
— mówiła.
Jak więc skomentowała prawomocny wyrok, skazujący Kiszczaka na dwa lata więzienia w zawieszeniu za wprowadzenie stanu wojennego?
Ten wyrok to polska głupota. Za co został skazany? Gdyby nie było stanu wojennego, to doszłoby do wojny domowej
— stwierdziła
Podkreśliła, że jej męża skazano za „zbrodnie komunistyczne, których nie popełnił”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/310455-kuriozalne-wdowa-po-kiszczaku-robi-show-w-polsacie-solidarnosc-nie-osiagnela-takich-zmian-jakie-osiagnal-moj-maz-to-bohater