Jaskóła przypomniał, że bardzo wiele gazet wykorzystywanych jest właśnie na wielu przedmiotach. Podkreślił, że standardy maturalne z WOS (czyli opis wymagań maturalnych z tego przedmiotu - PAP) wymagają wręcz czytania różnego rodzaju periodyków.
Z kolei Dariusz Piontkowski (PiS) ocenił projektowany zakaz jako nieskuteczny. Pytał wnioskodawców dlaczego ograniczyli się tylko do czasopism.
Treści polityczne pojawiają się w gazetach codziennych, w filmach, w internecie. Tak w zasadzie powinni państwo ocenzurować internet, bo tam treści politycznych jest zdecydowanie więcej
— powiedział.
Dodał, że o wyborze gazet i czasopism dostępnych w szkołach decydują dyrektorzy i bibliotekarze.
Projektu bronili Katarzyna Lubnauer (N) i Jacek Protasiewicz (koło Europejscy Demokraci).
My nie proponujemy by zamiast tych czasopism, do szkół trafiły jakieś inne
— zaznaczyła Lubnauer.
Według niej
Mamy sytuację, w której na teren szkoły mają trafiać dowolne czasopisma, tylko dlatego, że ktoś je sfinansuje, bo - powiedzmy sobie szczerze - taki dokładnie jest mechanizm, że znalazło się przedsiębiorstwo państwowe, które zdecydowało się w ramach dofinansowania dwóch czasopism sfinansować zakup dużej ilości proponowanych przez nich dodatków.
Zwróciła uwagę, że chodzi o pisma dostępne normalnie w kioskach, które mogą być kupione przez uczniów i czytane w domu, jeśli rodzice wyrażą na to zgodę, tymczasem w przypadku czasopism dostępnych w szkole rodzice nie mają wpływu na to co czytają ich dzieci.
Jeśli podręczniki są recenzowane by była kontrola nad treściami jakie zawierają, to również czasopisma, które są kupowane do użytku młodzieży (…) powinny być recenzowane
— zaznaczyła Lubnauer.
Proponowana poprawka do ustawy jest obiektywna, neutralna i słuszna. Nic co służy propagowaniu jakichkolwiek treści politycznych - znaki, symbole, czasopisma, zachowania - nie powinny funkcjonować na terenie szkoły
— powiedział Protasiewicz.
Wniosek Machałek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu poparł w imieniu swego ugrupowania Rafał Wójcikowski (Kukiz‘15). Za odrzuceniem projektu głosowało 24 posłów, trzy osoby były przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Ostatecznie o losie projektu zdecyduje w głosowaniu cały Sejm.
lap/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jaskóła przypomniał, że bardzo wiele gazet wykorzystywanych jest właśnie na wielu przedmiotach. Podkreślił, że standardy maturalne z WOS (czyli opis wymagań maturalnych z tego przedmiotu - PAP) wymagają wręcz czytania różnego rodzaju periodyków.
Z kolei Dariusz Piontkowski (PiS) ocenił projektowany zakaz jako nieskuteczny. Pytał wnioskodawców dlaczego ograniczyli się tylko do czasopism.
Treści polityczne pojawiają się w gazetach codziennych, w filmach, w internecie. Tak w zasadzie powinni państwo ocenzurować internet, bo tam treści politycznych jest zdecydowanie więcej
— powiedział.
Dodał, że o wyborze gazet i czasopism dostępnych w szkołach decydują dyrektorzy i bibliotekarze.
Projektu bronili Katarzyna Lubnauer (N) i Jacek Protasiewicz (koło Europejscy Demokraci).
My nie proponujemy by zamiast tych czasopism, do szkół trafiły jakieś inne
— zaznaczyła Lubnauer.
Według niej
Mamy sytuację, w której na teren szkoły mają trafiać dowolne czasopisma, tylko dlatego, że ktoś je sfinansuje, bo - powiedzmy sobie szczerze - taki dokładnie jest mechanizm, że znalazło się przedsiębiorstwo państwowe, które zdecydowało się w ramach dofinansowania dwóch czasopism sfinansować zakup dużej ilości proponowanych przez nich dodatków.
Zwróciła uwagę, że chodzi o pisma dostępne normalnie w kioskach, które mogą być kupione przez uczniów i czytane w domu, jeśli rodzice wyrażą na to zgodę, tymczasem w przypadku czasopism dostępnych w szkole rodzice nie mają wpływu na to co czytają ich dzieci.
Jeśli podręczniki są recenzowane by była kontrola nad treściami jakie zawierają, to również czasopisma, które są kupowane do użytku młodzieży (…) powinny być recenzowane
— zaznaczyła Lubnauer.
Proponowana poprawka do ustawy jest obiektywna, neutralna i słuszna. Nic co służy propagowaniu jakichkolwiek treści politycznych - znaki, symbole, czasopisma, zachowania - nie powinny funkcjonować na terenie szkoły
— powiedział Protasiewicz.
Wniosek Machałek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu poparł w imieniu swego ugrupowania Rafał Wójcikowski (Kukiz‘15). Za odrzuceniem projektu głosowało 24 posłów, trzy osoby były przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Ostatecznie o losie projektu zdecyduje w głosowaniu cały Sejm.
lap/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/309145-nowoczesna-chce-zakazac-czasopism-o-tresciach-politycznych-w-szkolach-komisja-edukacji-przeciwna-projektowi-absurdalny?strona=2