Dowódca obrony w Karbali: "W Iraku pozostawiliśmy godny wizerunek Polski i Wojska Polskiego"

fot. 17wbz.wp.mil.pl
fot. 17wbz.wp.mil.pl

W 2004 r. 80 polskich i bułgarskich żołnierzy przez cztery dni odpierało atak przeważających sił islamistów w City Hall w irackiej Karbali. Wielu okrzyknęło tę walkę „największą bitwą z udziałem żołnierzy polskich od czasów II wojny światowej.” Kierujący obroną ratusza ppłk Grzegorz Kaliciak w rozmowie z portalem tvp.info.pl opowiedział o tamtych wydarzeniach, a także o doświadczeniu polskich żołnierzy, którzy brali udział w misjach międzynarodowych.

Ppłk Kaliciak mówił, że choć Polska jest bezpieczna, to zaznaczył, że ciągle musimy być czujni i bacznie zwracać uwagę na to, co nas niepokoi.

Przecież czuwanie nad bezpieczeństwem to również obowiązek każdego obywatela

— podkreślił.

Oficer wymienił również korzyści, jakie odnosimy dzięki misjom międzynarodowym. Jego zdaniem ważne jest to, że pokazujemy światu, że „jesteśmy i coś znaczymy”, a z punktu widzenia wojskowości liczy się doświadczenie oraz weryfikacja wyszkolenia i sprzętu polskich żołnierzy. Dodatkowo misje służą nawiązywaniu kontaktów z sojusznikami z NATO.

Ppłk Kaliciak opowiedział dalej o wizerunku Polski na Bliskim Wschodzie.

Część Irakijczyków nawet nie wie, gdzie leży Polska. (…) Myślą o nas różnie, bo przede wszystkim jesteśmy dla nich Europejczykami. Stanowiącymi swego rodzaju egzotykę i folklor. Analogicznie oni dla nas stanowią też tajemnicę

— mówił.

W Iraku pozostawiliśmy godny wizerunek Polski i Wojska Polskiego. Pamiętajmy jednak, że jest to inna kultura i dość szybko zmienia się nastawienie ludności cywilnej. Tam ciągle trwa wojna i sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Niestety, kto nie był na wojnie, nigdy nie zrozumie tego zamieszania

— dodał.

Wojskowy zapytany o największe zagrożenia i niebezpieczeństwa na patrolach, odparł:

Na patrolach należy zwracać uwagę na wszystko. Odpowiada się nie tylko za siebie, ale również za kolegów. W trakcie wyjazdu wszystko może być śmiertelnie niebezpieczne. Czasami mała kłótnia na bazarze miejscowych przeradzała się w kilkugodzinną wymianę ognia. Wojna rządzi się swoimi prawami.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.