Inwazja sztukmistrzów, czyli Marsz Autonomii po Brexicie

Fot. PP
Fot. PP

Marsz Autonomii to taka ucukrowana wersja ślązakowców dla naiwnych liberałów o mentalności lewicowej. My tu chcemy dobrego regionalizmu przeciwko złej centralizacji co nam się z komunizmem kojarzy. A podstawowy cel to oczywiście zwalczanie polskiego patriotyzmu nazywanego „nacjonalizmem” czy „szowinizmem”. Czyli liberalno-lewicowy dyskurs jedynie słuszny wzorowany na „Gazecie Wyborczej”. Polityka imitacyjna Unii Europejskiej i zachwyt nad wszystkimi projektami płynącymi z Niemiec. Ten zachwyt ma wymiar głęboko emocjonalny jak kibicowanie reprezentacji Niemiec w piłce nożnej po bezkrytyczne powtarzanie stanowiska rządu Niemiec o braku polskiej mniejszości. Na profilach RAŚ wszyscy byli przekonani o niesłusznie podyktowanym rzucie karnym po faulu Schwinschteigera. Walia nie wzbudza takich emocji.
RAŚ współpracuje od lat z niezajestrowanym Stowarzyszeniem Osób Narodowości Śląskiej. SONŚ deklaruje zamiar wykreowania nowego narodu. Tacy liderzy ślązakowscy jak Jerzy Gorzelik czy Marek Plura już w 2002 zadeklarowali narodowość śląską i tym samym skończyła się wiarygodność RAŚ jako regionalistów. Pytanie pozostaje tylko czy będzie to droga do własnego państwa metodami rodem z Doniecka czy Szkocji lub Katalonii. Kilka lat temu liderzy RAŚ pozwali ówczesnego lidera SLD posła Grzegorza Napieralskiego za wypowiedź w Polskim Radiu zarzucającą ugrupowaniu Gorzelika separatyzm. Sąd uznał że słowa pozwanego o dążeniu RAŚ do oderwania Śląska od Polski to jedynie opinia i jako taka nie może być pomówieniem. Dzisiaj Jerzy Gorzelik zamieszcza na swoim profilu na fb znaczki ze wsparciem idei wystąpienia z Wielkiej Brytanii Szkocji i Irlandii Północnej.

Mnie osobiście nie martwi ta niemiecka wycieczka do Katowic wpadająca w połowie lipca zapewne w drodze na pole pod Grunwaldem. Aby się tylko przyzwoicie zachowywali i prawidłowo parkowali oraz płacili rachunki. Niezależnie od bełkotu o blokowaniu ich praw żyją w zapewne niedoskonałym ale demokratycznym i praworządnym państwie. Mogą korzystać z praw ale mają i obowiązki. W wolnych chwilach będą sobie budować pomniki żalu za utraconą przynależnością do Niemiec cesarza Wilhelma w wersji zmitologizowanej. Będą jak to plemię na Papui Nowej Gwinei co wykonało replikę samolotu i pasa startowego z bambusa i trzciny czekając na ponowną wizytę białych bogów. I niech dalej wierzą w opinię Fryderyka II Wielkiego króla Prus „Za pieniądze można w Polsce wszystko zdziałać.”

Jerzy Gorzelik liczy na porażkę rządu PiS i wzrost nastrojów separatystycznych czy regionalistycznych za cztery lata. Na szczęście nie od niego to zależy. Sukces PiS w wyborach parlamentarnych w 2015 w Województwie Śląskim pokazuje, że mieszkańcy naszego regionu oczekują lepszych rządów w Polsce. Autonomia czy narodowość śląska to dla zdecydowanej większości mieszkańców nie są realne problemy.

My maszerujemy w innym kierunku. A z opowieści o Harrym Potterze i innych sztukmistrzach się wyrasta.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych