Córka Ewy Błaszczyk, która miesiąc temu przeszła nowatorską operację, wróciła już do domu. Choć efekty zabiegu mają być widoczne w ciągu pół roku, to aktorka i lekarze mówią o pierwszych widocznych reakcjach.
22-letnia Ola od 16 lat jest w śpiączce. Jako 6-letnia dziewczynka zakrztusiła się tabletką i do tej pory przebywa w śpiączce.
W połowie maja w Olsztynie czworo pacjentów przeszło eksperymentalny zabieg wszczepienia stymulatorów. Operacje przeprowadził prof. Wojciech Maksymowicz z pomocą autora metody prof. Isao Mority z Japonii. Wśród pacjentów była Ola, która jako pierwsza przeszła operację.
Przez ostatni miesiąc kursowałam między Warszawą a Olsztynem. Dlatego dziś czuję się szczęśliwa, bo zabieram Olę do domu. Poza tym pojawiła się nadzieja, więc jest na co czekać
— powiedziała portalowi medonet.pl Ewa Błaszczyk.
Aktorka przyznaje, że dostrzega zmianę w spojrzeniu córki. Poza tym dziewczyna lepiej trzyma głowę, a lewa ręka, która do tej pory była mocno ściśnięta, zaczyna się rozluźniać.
Pojawiły się sygnały reakcji na proste polecenia. Za około dwa tygodnie, jak Ola odpocznie sobie w domu, wykonamy badania neurologiczne i obrazowe, aby sprawdzić co się dzieje w jej mózgu
— mówi prof. Wojciech Maksymowicz.
Do tej zabieg wszczepienia stymulatorów u osób w śpiączce przeprowadzany był jedynie w Japonii. Przynosił on poprawę u pacjentów w około 60 proc. przypadków. Prof. Maksymowicz chciałby przeprowadzić jeszcze 11 takich operacji. Na razie trwają badania i kwalifikacje pacjentów oraz zbieranie funduszy przez fundację Ewy Błaszczyk. Kosz takiego zabiegu wynosi ok. 80-90 tys. złotych.
lap/medonet.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/297267-corka-ewy-blaszczyk-wrocila-do-domu-miesiac-temu-przeszla-pionierska-operacje