Na koszt podatników do salonu kosmetycznego. Lubnauer twierdzi, że Polski nie stać na program "500 plus", a sama wozi się sejmowym autem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Katarzyna Lubnauer bardzo szybko nauczyła się korzystać z przywilejów władzy i publicznych pieniędzy. Wiceszefowa klubu .Nowoczesnej krytykuje PiS za pomoc finansową dla rodzin, a sama za publiczne pieniądze pojechała do salonu kosmetycznego.

Jako wiceszefowa klubu poselskiego .Nowoczesnej, Lubnauer ma do dyspozycji z Sejmu samochód z szoferem. Ma jej to ułatwiać wykonywanie obowiązków poselskich i klubowych

—czytamy w „Fakcie”.

Tabloid przyłapał jednak panią poseł gdy sejmowym autem pojechała najpierw do salonu manicure, a potem z powrotem do Sejmu. Trudno nazwać to wykonywaniem poselskich obowiązków. A i odległość salonu kosmetycznego od Sejmu nie była duża - to zaledwie 800 metrów, czyli ok. 10 minut spacerem.

Posłanka pytana o wykorzystywanie służbowego auta tłumaczyła, że szofer zabrał ją nie spod salonu, a… mieszczącego się naprzeciwko biura partii .Nowoczesna. I że przyjechała nie na paznokcie, a spotkanie. Paznokcie były tylko przy okazji.

Przypomnijmy, że Lubnauer mocno krytykowała rządowy program „500 Plus”. Jej zdaniem, rząd PiS „dzieli pieniądze, których nie ma”, a program „500 plus” służy tylko temu, żeby PiS „kupił sobie głosy” za publiczne pieniądze. Jak widać sobie posłanka .Nowoczesnej publicznych pieniędzy już nie żałuje.

ann/”Fakt”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych