„Homines quod volunt credunt” - „Ludzie wierzą w to, w co chcą wierzyć”, mówi łacińska sentencja. W co wierzy szef Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ) i radny śląskiego sejmiku Jerzy Gorzelik? W to, że jest niepolskiej, bo śląskiej „narodowości”, i jako ten niePolak nie jest do niczego wobec Polski zobowiązany. Ba, gotów jest nawet z nią walczyć, z mauzerem w ręku…
Nie wiem, czy de facto ma pozwolenie na broń, w każdym razie wrzucił do Facebooka zdjęcie, do którego pozował przed lokalnym Urzędem Wojewódzkim w esesmańskiej czapce polowej, dzierżąc w prawicy ów karabin made in Germany. Fotografię uzupełnił wpis: „Z dedykacją dla wojewody kiszonkowego Grażyńskiego”, i fragment wiersza-odezwy poety, bolszewika, rewolucjonisty Włodzimierza Majakowskiego „Lewą marsz”.
„Rozwijajcie się w marszu! Nadmiarowi słów zrobimy pauzę. Uciszcie się wieczne gaduły! Bo słowo ostatnie ma dzisiaj towarzysz Mauzer”…
Czym Gorzelikowi dopiekł przedwojenny, wieloletni wojewoda Michał Grażyński, wielki, polski patriota, uczestnik śląskich powstań, żołnierz Wojska Polskiego, szef śląskiego Związku Harcerstwa Polskiego i Skautów Słowiańskich? Tym właśnie. Choć na Śląsku szepce się po kątach, że po prawdzie Gorzelikowi nie chodziło o Grażyńskiego, lecz o urzędującego dziś wojewodę śląskiego Jarosława Wieczorka. Jego jednak z nazwiska nie wymienił, może bał się, że mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za wzywanie do mordu.
Czym zatem zirytował Gorzelika wojewoda Wieczorek? Tym, że w rozmowie z tygodnikiem „wSieci” mówił o polskości Śląska, ubolewał, że dzięki Platformie Obywatelskiej „dość marginalny przecież separatyzm śląski zdobył tak nieporównywalną rangę w życiu regionu” i skrytykował RAŚ, którego „głównym celem” jest „oderwanie Śląska od Polski”.
Całe to zdarzenie opisał Andrzej Rafał Potocki w aktualnym, wydaniu „wSieci” - polecam. Gorzelik nie po raz pierwszy dał wyraz temu, co ma pod esesmańską czapką, że wspomnę tylko tekst z „Rzeczpospolitej” z 2008r., pt. „Zegarek z napędem autonomicznym”, i głośny cytat:
Dać Polsce Śląsk to tak, jak dać małpie zegarek. No i po 80 latach widać, że małpa zegarek zepsuła.
W kolejnych latach Gorzelik wywodził:
Jestem Ślązakiem, nie Polakiem, i nie Polsce przyrzekałem, więc jej nie zdradziłem i nie czuję się zobowiązany do lojalności wobec tego państwa
—perorował w 2010r. w Polskim Radiu.
Nie pierwszy też raz dał wyraz akie ma wzorce:
Powinno nam dzisiaj towarzyszyć hasło: Górny Śląsk ponad wszystko
—to z polskatimes.pl, z 2011r., co bezpośrednio nawiązuje do pomijanej dziś w Niemczech strofy hymnu „Deutschlandlied” („Pieśni Niemców”) - „Niemcy, Niemcy, ponad wszystko, ponad wszystko na świecie, jeśli zawsze dla obrony po bratersku są złączone, od Mozy aż po Niemen…”
Nie rozumiem, dlaczego dzieci śląskie mają czytać Sienkiewicza czy uczyć się o romantyzmie i polskich uniesieniach. Ta kultura jest nam kompletnie obca
—snuł dalej niePolak Gorzelik w 2013r. na łamach „Niezależnej”.
Teraz widać snucie mu nie już wystarcza, teraz sięgnął po broń…
Znam wielu znakomitych Ślązaków, mam też wielu niemieckich przyjaciół. Jątrzący, rozniecający podziały Gorzelik z mauzerem w ręku nie należy ani do jednych, ani do drugich. Co więcej, ja, polska małpa, wyznaję otwarcie, że widząc i słysząc takie indywidua jak on, ręce same mi latają. Ma szczęście pan Gorzelik, że nie było mnie na jego sesji zdjęciowej przed śląskim Urzędem Wojewódzkim. Bo gdybym był, dostałby ode mnie tak w gębę, po niemiecku „auf die Schnauze hauen”, że ta hitlerowska czapka spadłaby mu z głowy. I, jestem przekonany, że walczący o polski Śląsk przodkowie Jerzego Gorzelika, (dziadek ze strony ojca był oficerem Wojska Polskiego, należał do Związku Walki Zbrojnej, osadzonym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz i Dachau), nie mieliby mi tego absolutnie za złe…
Do nabycia „wSklepiku.pl”: „Górny Śląsk między Niemcami a Polską”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/295298-ja-polska-malpa-wyznaje-ze-widzac-i-slyszac-takie-indywidua-jak-jerzy-gorzelik-rece-same-mi-lataja