Dwa tygodnie po pionierskiej operacji pacjentów w śpiączce. Lekarze mówią o pierwszych reakcjach m.in. córki Ewy Błaszczyk

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. FreeImages
fot. FreeImages

U wszystkich operowanych osób już zmniejszyła się spastyka (tj. napięcie mięśniowe) oraz uregulowały wypróżnienia.

To w przypadku nieprzytomnych, leżących osób bardzo ważne, to już nieco podnosi jakość życia tych pacjentów

— podkreśliła lekarka.

Jedna z operowanych osób przed zabiegiem wszczepienia stymulatora miała nietypowe reakcje skórne, które polegały na tym, że raz była bardzo blada, by za chwilę na skórze pojawiły się różowe plamy. Po wszczepieniu stymulatora reakcje te ustąpiły.

To są na razie drobne rzeczy, ale cieszymy się, że je obserwujemy. Nie tracimy nadziei, że będzie coraz lepiej, że będą się pojawiały kolejne reakcje, zachowania u naszych pacjentów

— przyznała lekarka.

Jak zauważyła od operacji minęło zaledwie dwa tygodnie. Wcześniej lekarze zapowiadali, że spodziewają się pierwszych symptomów zmian u operowanych pacjentów po miesiącu od zabiegu.

Lekarze z olsztyńskiego szpitala klinicznego przygotowali dla każdego z operowanych pacjentów harmonogram badań, jakie będą przechodzić w kolejnych miesiącach. Badania będą polegały m.in. na sprawdzaniu przepływów mózgowych, które - gdy się poprawią - mogą doprowadzić do wybudzenia operowanych ze śpiączek.

Pionierskie operacje wszczepienia stymulatorów osobom w śpiączkach przed dwoma tygodniami przeprowadził w olsztyńskim szpitalu klinicznym zespół prof. Wojciecha Maksymowicza pod kierunkiem japońskiego neurochirurga prof. Isao Morita (przeprowadził on w Japonii ok. 300 tego rodzaju operacji). Prof. Morita ściągnęła do Polski Fundacja Ewy Błaszczyk „Akogo?”, stymulatory dla chorych nieodpłatnie przekazał ich producent - Boston Scientific Polska.

Operacje polegały na otwarciu kanału kręgowego, a następnie wprowadzeniu elektrody nad oponę twardą rdzenia kręgowego. Do tej elektrody przepływa prąd ze stymulatora, który jest umieszczany na tułowiu pacjentów. Prąd ze stymulatora poprzez elektrodę ma efektywnie drażnić struktury pnia mózgu. Stymulator z elektrodą połączony jest przebiegającym pod skórą przewodem.

Stymulator regularnie wysyła „porcję prądu” do mózgu. Prof. Maksymowicz mówił wcześniej PAP, że ta stymulacja ma wpłynąć na zwiększenie przepływu mózgowego tak, „żeby było więcej odżywczej krwi, żeby te neurony, które przetrwały u tych chorych urazy, poczuły się lepiej, były lepiej odżywione”. Zwiększenie przepływu mózgowego i stymulacja mózgu ma w konsekwencji doprowadzić do nawiązania kontaktu z osobami, które dotąd były w stanie minimalnej świadomości.

Zespół prof. Maksymowicza planuje kolejne takie operacje, a szpital kliniczny w Olsztynie zabiega o utworzenie w nim kliniki wybudzeń dla dorosłych, tzw. „Budzika dla dorosłych”.

lap/PAP

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych