Nieliczni z wielodzietnych (8 proc.) deklarują, że planują mieć więcej dzieci. Ponad połowa (52 proc.) nie zamierza powiększać rodziny, ale np. 30 proc. „jest otwarta na każde następne dziecko”.
Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej (prywatnie ojciec pięciorga dzieci) wskazał w tym kontekście na potrzebę większej i bardziej pozytywnej promocji wielodzietności w mediach, których siła w obalaniu złych stereotypów jest nieoceniona.
Wszyscy razem powinniśmy wspierać proces, który nazwałbym wykreślaniem znaku równości między wielodzietnością a patologią
– mówił.
Podkreślił, że negatywnym stereotypom przeczą same dane raportu.
Partnerskie relacje, zadowolenie z życia, zawodowa aktywność i społeczne zaangażowanie, wysokie dochody, ale które trzeba dzielić na wiele osób – stąd kłopoty finansowe. To jest obraz, który powinniśmy zacząć budować w społeczeństwie, ale i we własnych głowach. To nie jest tak, że rodziny wielodzietne nie panują nad własnym życiem
– dodał min. Marczuk.
Co dalej?
Nawiązując do danych dotyczących sytuacji mieszkaniowej dużych rodzin, prezes ZDR „Trzy Plus” Joanna Krupska powiedziała, że trudno jest na razie oceniać zapowiedzi rządu dotyczące programu „Mieszkanie +”, jest on bowiem dopiero w fazie uruchamiania.
To są dopiero pierwsze kroki tego programu, choć kierunek jest na pewno właściwy. Jasne, że to nie wyczerpuje wszystkich potrzeb rodzin
– dodała.
Jej zdaniem, oprócz programu „Rodzina 500+”, ocenianego przez jej środowisko pozytywnie jako istotne wsparcie materialne dla rodzin, zmian wymaga wiele sektorów życia gospodarczego i społecznego. Chodzi m.in. o rynek pracy i ochronę kobiet wracających po urlopie macierzyńskim i wychowawczym do aktywności zawodowej oraz „by dzietny pracownik był pracownikiem pożądanym”.
W opinii Krupskiej, sporą niesprawiedliwością wobec wielodzietnych charakteryzuje się też system emerytalny, który wręcz karze kobiety pozostające w domu, by opiekować się dziećmi: zarówno te, które mając wiele dzieci wypadły z rynku pracy, jak i te, które po prostu postanowiły poświęcić się pracy domowej. Na starość albo nie mają środków na utrzymanie, albo otrzymują najniższe świadczenia.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nieliczni z wielodzietnych (8 proc.) deklarują, że planują mieć więcej dzieci. Ponad połowa (52 proc.) nie zamierza powiększać rodziny, ale np. 30 proc. „jest otwarta na każde następne dziecko”.
Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej (prywatnie ojciec pięciorga dzieci) wskazał w tym kontekście na potrzebę większej i bardziej pozytywnej promocji wielodzietności w mediach, których siła w obalaniu złych stereotypów jest nieoceniona.
Wszyscy razem powinniśmy wspierać proces, który nazwałbym wykreślaniem znaku równości między wielodzietnością a patologią
– mówił.
Podkreślił, że negatywnym stereotypom przeczą same dane raportu.
Partnerskie relacje, zadowolenie z życia, zawodowa aktywność i społeczne zaangażowanie, wysokie dochody, ale które trzeba dzielić na wiele osób – stąd kłopoty finansowe. To jest obraz, który powinniśmy zacząć budować w społeczeństwie, ale i we własnych głowach. To nie jest tak, że rodziny wielodzietne nie panują nad własnym życiem
– dodał min. Marczuk.
Co dalej?
Nawiązując do danych dotyczących sytuacji mieszkaniowej dużych rodzin, prezes ZDR „Trzy Plus” Joanna Krupska powiedziała, że trudno jest na razie oceniać zapowiedzi rządu dotyczące programu „Mieszkanie +”, jest on bowiem dopiero w fazie uruchamiania.
To są dopiero pierwsze kroki tego programu, choć kierunek jest na pewno właściwy. Jasne, że to nie wyczerpuje wszystkich potrzeb rodzin
– dodała.
Jej zdaniem, oprócz programu „Rodzina 500+”, ocenianego przez jej środowisko pozytywnie jako istotne wsparcie materialne dla rodzin, zmian wymaga wiele sektorów życia gospodarczego i społecznego. Chodzi m.in. o rynek pracy i ochronę kobiet wracających po urlopie macierzyńskim i wychowawczym do aktywności zawodowej oraz „by dzietny pracownik był pracownikiem pożądanym”.
W opinii Krupskiej, sporą niesprawiedliwością wobec wielodzietnych charakteryzuje się też system emerytalny, który wręcz karze kobiety pozostające w domu, by opiekować się dziećmi: zarówno te, które mając wiele dzieci wypadły z rynku pracy, jak i te, które po prostu postanowiły poświęcić się pracy domowej. Na starość albo nie mają środków na utrzymanie, albo otrzymują najniższe świadczenia.
Strona 4 z 5
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/294890-program-500-plus-idealnie-sformatowany-dla-rodzin-wielodzietnych?strona=4