Minister Radziwiłł: "MZ i obecny rząd nie ma nic wspólnego z sytuacją CDZ. Za rządów PO dług Centrum urósł trzykrotnie"

fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Radziwiłł szczegółowo poinformował o działaniach MZ w obliczu protestu w CZD: 17 maja departament dialogu społecznego oraz departament pielęgniarek i położnych zwróciły się do dyrekcji CZD o pisemną informację o sytuacji w placówce; 19 maja odbyło się spotkanie departamentów, w trakcie których uzyskano informację o planowanym strajku i żądaniach personelu; 20 maja odbyły się spotkania dyrekcji z pielęgniarkami na poszczególnych oddziałach Instytutu, o czym minister - jak podał - został poinformowany; kolejne rozmowy władz Instytutu tym razem z przedstawicielkami związków zawodowych, odbyły się 23 maja, informacja także trafiła do ministerstwa; tego samego dnia w godzinach popołudniowych z dyrekcją spotkał się wiceszef resortu Jarosław Pinkas.

24 maja o godz. 7 pielęgniarki i położne odeszły od łóżek pacjentów; o godz. 9 dyrekcja wznowiła rozmowy z pielęgniarkami. 25 maja nadal trwały rozmowy; w godzinach popołudniowych tego dnia minister zdrowia zwrócił się do niezależnego mediatora o włączenie się do rozmów z pielęgniarkami.

W nocy z 25 na 26 maja do CZD udał się wiceminister Pinkas i dyrektorzy departamentów dialogu społecznego oraz pielęgniarek i położnych; brali udział w rozmowach do godz. 6 rano; opracowano propozycję porozumienia.

26 maja - jak wyliczał minister - dyrekcja oczekiwała na odniesienie się pielęgniarek, pozostając w kontakcie z resortem. 27 maja pielęgniarki przedstawiły swoje postulaty. Do rozmów, jak poinformował Radziwiłł, włączył się drugi niezależny mediator. 28 maja rozpoczęła się kolejna tura rozmów. 29 maja od godz. 12 znów trwały rozmowy ws. projektu porozumienia. Stał się on przedmiotem referendum strajkujących obecnych w Instytucie i został odrzucony. O godz. 20 odbyło się kolejne spotkanie z udziałem mediatorek i dyrekcji; trwało do późnych godzin.

Cały czas bierzemy udział w próbach rozwiązywania konfliktu

—podkreślił minister.

Jestem do dyspozycji w zakresie jakiegokolwiek wsparcia, które jest możliwe i potrzebne, do dalszych negocjacji między związkiem zawodowym a dyrekcją

—powiedział minister.

Jednocześnie zaznaczył, że nie staje po żadnej ze stron.

Im szybciej panie pielęgniarki dogadają się z dyrekcją, tym lepiej, ja nie stawiam żadnych ultimatów w tym zakresie, proszę przede wszystkim o powrót do pacjentów, a jeśli chodzi o negocjacje, to nie mam żadnych wątpliwości, że jest możliwe rozwiązanie, które podpiszą obie strony

—dodał Radziwiłł.

Jak podkreślił, aby doszło do porozumienia, dwie strony muszą rozumieć jego potrzebę.

Jeszcze raz proszę - jeśli są potrzebne rozwiązania systemowe, wykraczające poza ten spór zbiorowy, to będziemy wspierać dyrekcję CZD, żeby dochodziło do tego porozumienia w normalnej, ludzkiej rozmowie między stronami, które są zatroskane o byt swojego zakładu pracy, ale także o chorych, którzy są tam leczeni

—mówił.

Dodał, że jeśli zrealizowanie tych postulatów będzie wykraczać poza możliwości dyrekcji CZD, „będziemy o tym rozmawiać”, ale prosi pielęgniarki o powrót do łóżek pacjentów, aby było możliwe dalsze funkcjonowanie CZD.

Strajkujące w Instytucie „Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka” pielęgniarki domagają się podwyżek i zwiększenia obsady kadrowej.

IPCZD jest jednym z największych specjalistycznych szpitali pediatrycznych w Polsce. Szpital od lat zmaga się m.in. z finansowymi problemami. Obecnie zobowiązania ogółem placówki wynoszą 336 mln zł, w tym zobowiązania wymagalne - 23 mln zł (stan na koniec I kw. 2016 r.). W połowie grudnia 2015 r. minister skarbu państwa pozytywnie rozpatrzył wniosek CZD dot. udzielenia 100 mln zł pożyczki. Została ona uruchomiona w styczniu 2016 r. z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców.

kk/PAP

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.