Jednocześnie jestem przekonana o prodemograficznym działaniu tego programu. Rodziny przestaną się po prostu bać kolejnego dziecka. Tak często w różnych badaniach aspekt ekonomiczny okazuje się barierą dla dzietności
— twierdzi Joanna Puzyna-Krupska.
Co do tego skutku działania programu nie mają też wątpliwości państwo Kowalczyk, jednak z ich punktu widzenia równie ważne jest coś jeszcze.
Ostatnio mąż poszedł na basen z siedmiorgiem dzieci. Byłam z nimi, ale nie mogłam wchodzić do wody, pomogłam tylko dzieciakom się przebrać. I podczas wizyty na basenie ratownik wciąż zwracał mężowi uwagę, gwizdał na dzieci
-– opowiada Maria Kowalczyk.
Często czuję się napiętnowany, a nawet wykluczony- –uzupełnia jej mąż.
Nie raz jestem traktowany jak osoba, która nie spełnia ogólnie przyjętych norm. A nasze dzieci są przecież pełnowartościowe, staramy się dać im to wszystko to, co swoim dzieciom dają rodzice, którzy mają tylko jedno dziecko. Cieszyłbym się więc, gdyby dzięki tej publicznej dyskusji o dzietności ludzie przestali reagować na rodziny wielodzietne z podejrzliwością. W tym programie bardzo wartościowy jest po prostu fakt docenienia rodziny i głośnego powiedzenia, że dzieci są wartością i są cenne dla państwa. Może wreszcie wielodzietni przestaną być traktowani w przestrzeni publicznej jak wariaci
— śmieje się pan Paweł.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jednocześnie jestem przekonana o prodemograficznym działaniu tego programu. Rodziny przestaną się po prostu bać kolejnego dziecka. Tak często w różnych badaniach aspekt ekonomiczny okazuje się barierą dla dzietności
— twierdzi Joanna Puzyna-Krupska.
Co do tego skutku działania programu nie mają też wątpliwości państwo Kowalczyk, jednak z ich punktu widzenia równie ważne jest coś jeszcze.
Ostatnio mąż poszedł na basen z siedmiorgiem dzieci. Byłam z nimi, ale nie mogłam wchodzić do wody, pomogłam tylko dzieciakom się przebrać. I podczas wizyty na basenie ratownik wciąż zwracał mężowi uwagę, gwizdał na dzieci
-– opowiada Maria Kowalczyk.
Często czuję się napiętnowany, a nawet wykluczony- –uzupełnia jej mąż.
Nie raz jestem traktowany jak osoba, która nie spełnia ogólnie przyjętych norm. A nasze dzieci są przecież pełnowartościowe, staramy się dać im to wszystko to, co swoim dzieciom dają rodzice, którzy mają tylko jedno dziecko. Cieszyłbym się więc, gdyby dzięki tej publicznej dyskusji o dzietności ludzie przestali reagować na rodziny wielodzietne z podejrzliwością. W tym programie bardzo wartościowy jest po prostu fakt docenienia rodziny i głośnego powiedzenia, że dzieci są wartością i są cenne dla państwa. Może wreszcie wielodzietni przestaną być traktowani w przestrzeni publicznej jak wariaci
— śmieje się pan Paweł.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/290745-efekt-500-rodzice-licza-ze-wielodzietnosc-przestanie-byc-traktowana-jak-patologia-reportaz?strona=2