Nie będzie przeprosin za sformułowanie "polskie obozy zagłady". Sąd uznał, że niemiecka telewizja już przeprosiła za oszczerstwo

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Jest sens, żeby o to walczyć” - podkreślił. „Zamierzamy wystąpić o zadośćuczynienie na rzecz organizacji, która walczy o tożsamość, godność narodową” - zapowiedział także Obara.

Z pozwem przeciw ZDF wystąpił były więzień niemieckiego obozu Auschwitz 95-letni Karol Tendera, reprezentowany przed sądem przez Stowarzyszenie Patria Nostra. Proces w tej sprawie ruszył w lutym 2015 r. Karol Tendera nie pojawił się na ogłoszeniu wyroku.

Były więzień domagał się przeprosin za to, że 15 lipca 2013 r. na portalu zdf.de w informacji o planowanej emisji programu dokumentalnego „Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager”, posłużono się określeniem „polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz”. Chciał także sądowego zakazu posługiwania się tego typu określeniami. Po interwencji dyplomatycznej opis zmieniono.

W ocenie byłego więźnia publikacja naruszyła jego poczucie przynależności narodowej i godność narodową, które winny być chronione przez prawo na zasadzie przewidzianej dla dóbr osobistych. Pełnomocnicy pozwanej ZDF wnosili o oddalenie pozwu.

Karol Tendera od wielu lat podejmuje działania w celu zachowania w świadomości społecznej pamięci o ofiarach zbrodni popełnionych przez Niemców w okresie II Wojny Światowej. Jest autorem książki „Polacy i Żydzi w KL Auschwitz 1940-1945”, współpracuje z Fundacją Pamięci Ofiar Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, uczestniczy w wielu spotkaniach edukacyjnych, przedstawiając ludziom z wielu krajów swoje doświadczenia z okresu II Wojny Światowej i przestrzegając przed zgubnymi skutkami ideologii nazistowskiej.

Takie haniebne oskarżenia naruszają moje dobra osobiste i bezczeszczą mój honor narodowy, bo wynika z nich, że my tam byliśmy oprawcami. Oburza mnie działanie fałszerzy historii. Dlatego złożyliśmy pozew, ponieważ władze nieskutecznie albo słabo działały

— mówił przed sądem Karol Tendera.

Pełnomocnicy pozwanej ZDF wskazywali, że pozwana telewizja zapobiegła skutkom pomyłki i nie uchyla się od mówienia o odpowiedzialności narodu niemieckiego. Ponadto poinformowali, iż po sprostowaniu pomyłki powód został osobiście przeproszony w listach. Przedstawili także oświadczenie, jakie w przeddzień ostatniej rozprawy pojawiło się na stronie internetowej w serwisie publikującym bieżące informacje ZDF, a zawierające przeprosiny za pomyłkę z lipca 2013 r.

Powód podtrzymał jednak powództwo, przeprosiny uznając za niesatysfakcjonujące.

Byłem w trzech obozach i we wszystkich wieszali, bili, katowali i palili Niemcy, nie Polacy. Nie wolno dać się zakrzyczeć, że to była pomyłka, ja tego nie zaakceptuję i nie zgadzam się na to. To świadome fałszowanie historii. Oczekuję od sądu, że postawi temu tamę, mam nadzieję, że takie publiczne przeprosiny i zakaz sądowy pomogą

— powiedział w ostatnim słowie Tendera.

Pełnomocnicy pozwanej ZDF wskazywali m.in., że godność i tożsamość narodowa nie są indywidualnymi dobrami osobistym i nie podlegają ochronie na podstawie kodeksu cywilnego - powinny być chronione przez przepisy prawa publicznego, w tym przepisy karne, jeśli chodzi o działania świadome.

W trakcie pierwszej rozprawy w lutym ub.r. sąd postanowił zwrócić się do niemieckich organów o przesłuchanie w drodze pomocy prawnej pracowników ZDF. Świadkowie mieli m.in. opowiedzieć o działaniach ZDF w celu skorygowania sformułowania będącego powodem pozwu - czy były to działania niezwłoczne i czy zachowano standardy staranności dziennikarskiej. Przesłuchania takie odbyły się w sierpniu ub.r. w sądzie rejonowym w Moguncji.

Na początku roku Stowarzyszenie Patria Nostra poinformowało, że razem z powodem interweniowało w sprawie przewlekłości procesu, pisząc listy do prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie i do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Zdaniem sądu w procesie nie ma jednak przewlekłości, a rozprawy wyznaczane są prawidłowo i bez zbędnej zwłoki.

W marcu warszawski Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, oddalający pozew Zbigniewa Osewskiego o przeprosiny przeciwko „Die Welt” za użycie określenia „polski obóz koncentracyjny”. Sąd uznał, że wprawdzie niemiecki „Die Welt” używając zwrotu „polski obóz” naruszył dobra osobiste powoda, ale żądanie indywidualnych przeprosin idzie za daleko.

W lutym MS przedstawiło projekt wprowadzający do prawa nowe przestępstwo - „publicznego i wbrew faktom przypisywania Rzeczypospolitej Polskiej lub narodowi polskiemu udziału, organizowania lub współodpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy”, za co groziłoby do 5 lat więzienia.

Za nieumyślne prezentowanie takich treści groziłaby grzywna lub kara ograniczenia wolności. Śledztwo wszczynałby z urzędu IPN, a wyrok byłby podawany do publicznej wiadomości. MS chce też umożliwić wytaczanie spraw cywilnych m.in. przez IPN za używanie słów typu „polski obóz” oraz zapisać w konstytucji, że „dobre imię RP i narodu polskiego podlega ochronie prawnej”.

(PAP)/tp

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.