Nikt tak jeszcze nie ośmieszył feministek. Zawadzka: Nie powiem czy mam dzieci, to osobiste pytanie, na pewno dokonałam aborcji

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot.screenshot/pudelektv
Fot.screenshot/pudelektv

Można odnieść wrażenie, że nie wie co mówi. Anna Zawadzka stara się jednak wykorzystać zainteresowanie mediów i bywa gdzie może i mówi, mówi, mówi… Trudno zgadnąć o co chodzi lewackiej aktywistce, w każdym razie nikt tak jeszcze ośmieszył feministek jak właśnie ona.

Zawadzka nie chce odpowiedzieć na pytanie o to, czy ma dzieci, bo to zbyt osobista sprawa, ale chwali się aborcją.

Na pewno dokonałam 6 stycznia aborcji, bo miałam do tego prawo i taka była decyzja

—powiedziała.

Każda kobieta, która podejmie decyzję, że chce dokonać aborcji powinna mieć do tego prawo. Ja skorzystałam z tego prawa

—opowiadała Zawadzka.

Pytana w jaki sposób pozbyła się swojego dziecka odpowiedziała:

To moja prywatna sprawa Nie powiem w którym tygodniu ciąży byłam.

Na koniec deklarując, że przeprowadziła aborcję i jest z tego zadowolona Zawadzka wypaliła:

Nie chcę żeby debata publiczna była prowadzona wokół mojej aborcji.

Działaczka LGBT cieszy się z doniesienia do prokuratury po jej skandalicznej ustawce w kościele.

Ustawka w kościele, wyjście w czasie Mszy, „przypadkowa” obecność mediów i akcja lewackiej aktywistki. TAK wyglądało „oburzenie wiernych”

Będę mogła być pierwszym więźniem za głoszenie poglądów. Chciałabym bardzo żeby ta sprawa znalazła finał w sądzie. Jeżeli zostanę skazana, to grozi mi dwa lata więzienia, nie wybraniam się z tego, poniosę odpowiedzialność, jeśli sąd tak zdecyduje

—deklaruje Zawadzka i ma już nawet zaplanowane co będzie robić w więzieniu.

Przewiduję, że będę tam pisała dzienniki, będę nadal prowadziła swoją działalność. Ten okres jakby pomoże mi skupić się, sfokusować na tworzeniu i na wysyłaniu różnym organizacjom tego co myślę

—podkreśliła feministka

Pokażę kobietom co mają robić żeby podnieść się z kolan i skupić na swoim życiu. Pokażę też, że jeżeli kobiety pozwolą sobie na to, by słuchać się tam gdzie im każą być posłusznymi, to te mniej posłuszne mogą się znaleźć obok mnie w więzieniu

—ostrzega Anna Zawadzka.

Jakoś pani działaczka LGBT nie zauważyła, że nikt do więzienia wsadzać jej nie chce, a ona biedna już cierpi. My cierpimy słuchając jej żałosnych wywodów.

ZOBACZ TEŻ:

Agresywna feministka kreuje się na męczennicę: „Wsadzą mnie do więzienia”

Co za cyrk! Zaprosili prowokatorkę z kościoła św. Anny do TVN24. Morozowski nie wytrzymał i przerwał program

ann/pudelek.tv


Idiotyzmy feminizmu” – według Magdaleny Żuraw. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych