Józef K. istniał naprawdę. Państwowy Lewiatan nie bierze jeńców

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Na zdjęciu: Zbigniew Góra - 3 lata za niewinność (archiwum prywatne)
Na zdjęciu: Zbigniew Góra - 3 lata za niewinność (archiwum prywatne)

Radio Wnet przypomniało historię Piotra Krupy, twórcy serwisu e-bilet.pl, który przez zupełny paraliż wymiaru sprawiedliwości, został okradziony ze swojej własności. Dziś może liczyć utracone miliony złotych. Najgorsze jest to, że przypadek wspomnianego przedsiębiorcy nie jest odosobniony.

CZYTAJWNIEŻ: Tak zniszczono przedsiębiorcę! „To nieprawdopodobne, jak łatwo w Polsce pozbawić kogoś majątku”

Do kanonu bezprawia w III RP przeszła historia Romana Kluski, twórcy Optimusa, który za wieloletnią gehennę, szykany i zabraną fortuną nigdy nie uzyskał należytego zadośćuczynienia. Układ urzędniczo-sądowy zniszczył mu życie, ale ten sam układ nie poczuwał się do odpowiedzialności. Przedsiębiorcy rzucono ochłap, na który de facto wszyscy się złożyliśmy (przede wszystkim sam pokrzywdzony).

Państwowy Lewiatan przeżuwa swoje ofiary powoli. Nie musi się spieszyć. Sprawy ciągną się latami, a ostateczny rezultat – nawet w przypadku uznania racji pokrzywdzonego – nie znaczy już nic wobec dramatu jednostki.

Rzuceniu przeżutego ochłapu nie towarzyszy nawet kurtuazyjne „przepraszam”.

Czy ktoś mnie przeprosił? Może sędzia, gdy przechodził zatłoczonym korytarzem?

— mówi z ironią Zbigniew Góra, właściciel pizzerii z Krasnegostawu, który przez brak rzetelnego śledztwa 3 lata spędził za kratami pod zarzutem zabójstwa.

Na słowa wyjaśnień nie zdobyli się także przedstawiciele prokuratury. Podobnie było w przypadku Czesława Kowalczyka, który przesiedział 12 lat za zabójstwo, którego nie popełnił. Gdy chciał porozmawiać z prokuratorem konsekwentnie odmawiającym wzięcia pod uwagę nowych dowodów w sprawie, spotykał się z odmową.

Prokurator powiedział, że jeszcze nie czas

— relacjonuje Kowalczyk.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych