Gdyby zacząć ignorować gwałty, gwałciciele staliby się pożałowania godnymi idiotami, na których nikt nie zwraca uwagi, przez co siadłaby im samoocena, a przez to i psyche.
Lewicowe mózgi jak już coś wymyślą, to wymyślą. Zygmunt Bauman, profesor socjologii i bożyszcze ponowoczesności, mniej znany jako agent Informacji Wojskowej „Semjon” oraz major Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, okazał się wyjątkowo wyluzowany, gdy chodzi o islamski terroryzm. W rozmowie ze Sławomirem Sierakowskim (dla Wirtualnej Polski), z pełną aprobatą rozmówcy, obwieścił, że nie ma się co terroryzmem ekscytować. A ekscytujemy się mniej więcej tak jak horrorami, bo skutki terroryzmu są niewiele gorsze od efektów oglądania horrorów. Lepiej się do terroryzmu przyzwyczaić. Jeśli się przyzwyczaimy, to nie tylko przestaniemy sobie szarpać nerwy, ale sami terroryści stracą motywację. Im chodzi przecież o szokowanie, a jak może szokować coś, co jest kompletnie obojętne europejskiej publiczności. Akty terrorystyczne przestaną się zwyczajnie opłacać. A i rekruci samobójcy stracą motywację, bo po co mają się wysadzać w powietrze, gdy na nikim to nie będzie robić wrażenia i żadna telewizja nie zrobi z tego transmisji na żywo.
Nie ma się co ekscytować i denerwować terrorystami, bo oni właściwie nie są islamscy, lecz europejscy, i to w podwójnym sensie. Po pierwsze, mają zwykle obywatelstwo jakieś europejskiego państwa, a po drugie – odpowiadają na zapotrzebowanie Europy na islamski terroryzm. Żeby mieć co zwalczać, a pod tym sprytnym pretekstem po prostu wprowadzać zamordyzm i coraz bardziej kontrolować ludzi. W gruncie rzeczy nie chodzi więc o terroryzm islamski, lecz o miękki terroryzm państwowy, bo tym jest powszechna inwigilacja. Można nawet powiedzieć, że Zachód prosi się o terroryzm, gdyż prawie na ulicy wykłada broń oraz materiały wybuchowe, a do tego dokłada desperację ludzi, głównie młodych, dla których nie ma przyszłości, bo Zachód nie myśli o rozwiązywaniu socjalnych problemów. Nie można poprawić egzystencji mieszkańców Zachodu, to trzeba ich postraszyć hordami terrorystów (mitycznych obcych), którzy dybią na ich bezpieczeństwo i spokój. A wobec tak podłego traktowania obcych, nawet ci z nich, którzy kochają Europę i zachodnie wartości mogą nerwowo nie wytrzymać i dadzą się uwieść terrorystom. Zamiast otworzyć szeroko ramiona przed uchodźcami i przez to ubogacić Zachód oraz rozwiązać wiele jego problemów, robi się z nich terrorystów i niebezpiecznych drani. W gruncie rzeczy cała wina leży więc po stronie Zachodu, a szczególnie zachodniej ciemnoty, nie potrafiącej sprostać ponowoczesnej rzeczywistości i jej wyzwaniom.
Złote myśli prof. Baumana, czyli majora KBW i agenta „Semjona” powinny być rozpowszechniane 24 godziny na dobę, bo są przewrotem kopernikańskim w rozwoju społeczeństw. I mogą zapewnić Zachodowi powszechną szczęśliwość na wieczne czasy. Doktryna Baumana oznacza bowiem, że największe problemy Zachodu rozwiązuje się złymi metodami, marnując miliardy i denerwując ludzi. Gdybyśmy na przykład przyzwyczaili się do morderstw w ogóle i powszechnie zaczęli je ignorować, ich sprawcy straciliby motywację i te zbrodnie przestałyby mieć realne społeczne skutki. Tym bardziej że przecież w wypadkach drogowych czy naturalnych kataklizmach ginie bez porównania więcej ludzi niż w wyniku morderstw. Gdyby zacząć ignorować gwałty, gwałciciele staliby się pożałowania godnymi idiotami, na których nikt nie zwraca uwagi, przez co siadłaby im samoocena, a przez to i psyche, więc finalnie uznaliby, że gwałty są kompletnie nieopłacalne, a właściwie im szkodzą. Tym bardziej że państwo w tym czasie wymyśliłoby coś, żeby pozwolić się potencjalnym gwałcicielom bezpiecznie rozładować, bo przecież ponowoczesne państwo i takie problemy powinno rozwiązywać.
Doktryna Baumana mogłaby mieć globalne skutki polityczne, chroniąc przed wojnami, grabieżami cudzego terytorium i międzynarodowymi konfliktami. Weźmy taki Krym. Gdyby Ukraina przyzwyczaiła się do jego aneksji przez Rosję i nie robiła z tego wielkiego halo, Putin byłby załatwiony. Nie miałby bowiem powodu, żeby się puszyć tą aneksją i demonstrować, iż Rosja jest zdolna do wszystkiego, więc cały świat powinien się jej bać. Nikt by na to nie zwracał uwagi, więc Putin nie tylko by się z czasem z Krymu wycofał, ale nie miałby żadnej motywacji, żeby atakować na przykład Donbas, więc finalnie wszystkie państwa posowieckie byłyby na lata bezpieczne. Tym bardziej że Zachód nie prowokowałby Putina oczekiwaniem, iż zrobi coś agresywnego. I w ten sposób Putin sam szybko by zrezygnował, oddając władzę prawdziwemu demokracie, albo po prostu na demokrację trwale by się nawrócił. Dzięki doktrynie Baumana („Sjemiona”) można by rozwiązywać wszelkie problemy społeczne, polityczne, egzystencjalne, militarne, gospodarcze, religijne i kulturowe. Przyzwyczajamy się do takich problemów, ignorujemy je i przestajemy napędzać mechanizmy kryzysowe. Proste i genialne jak nagan majora Baumana z KBW. Dlaczego major profesor podzielił się tym z ludzkością dopiero mając 90 lat? Przecież gdyby to zrobił wcześniej, od dawna żylibyśmy w nowym wspaniałym świecie. Wcale nie takim jak ZSRS w czasach, gdy Bauman był tam milicjantem i nie takim jak w powieści Aldousa Huxleya. Ale w takim jak z młodzieńczych ideałów „Sjemiona”, gdy nie było jeszcze błędów i wypaczeń. Ale lepiej późno niż wcale, więc powinniśmy być majorowi profesorowi Baumanowi dozgonnie wdzięczni.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/287965-major-prof-bauman-ma-sposob-na-uratowanie-swiata-co-zle-to-trzeba-ignorowac-i-sie-do-tego-przyzwyczaic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.