Porażająco trafna diagnoza prof. Roberto de Mattei: „Zachód jest bliski kapitulacji, ponieważ głównego wroga dostrzega we własnej tożsamości”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Dziś Zachód bliski jest kapitulacji, ponieważ swego głównego wroga dostrzega we własnej tożsamości, a towarzyszy temu – owej zachodniej nienawiści do samego siebie – miłość, a przynajmniej afirmacja rzeczywistego wroga, którego przedstawia się jako wyzwoliciela. Któż bowiem nie pamięta entuzjazmu dla „arabskiej wiosny” i doniesień o rzekomym nawróceniu się islamu na demokrację?

– pisze prof. Roberto de Mattei, wiceprezydent Włoskiej Narodowej Rady Badań Naukowych, historyk, publicysta i autor „Dyktatury Relatywizmu”, w magazynie „Polonia Christiana”.

Znany włoski historyk twierdzi, że Zachód nie może wygrać nadciągającej wojny z rozwijającą się siecią dżihadu, ponieważ nienawidzi sam siebie. Nie wolno zapominać – podkreśla prof. de Matei - że ostatecznym celem islamistów jest serce cywilizacji chrześcijańskiej, czyli Rzym. Wskazuje na brutalne realia każdej wojny, gdzie zwycięża ten, kto jest silniejszy.

Ale jak uczą wszyscy wielcy stratedzy, siła wojownika leży przede wszystkim w jego nastawieniu psychicznym i moralnym, które rodzi się z uzasadnionej miłości do określonej sprawy, jak również z nienawiści żywionej do wroga

– tłumaczy prof. de Mattei.

Tragiczna sytuacja Europy bierze się stąd, że nienawidzi ona własnej, chrześcijańskiej tożsamości i ją zwalcza. Historyk opisuje również efekty tzw. arabskiej wiosny, która wywołała entuzjazm świata zachodniego, a skończyła się chaosem. Miejsce starych despotów zajęły frakcje religijne i polityczne. W krajach arabskich nie tylko nie udało się zaprowadzić demokracji, ale doszło do krwawego zamętu, za który płacą przede wszystkim chrześcijanie i przedstawiciele Zachodu – ocenia włoski publicysta. Plemienne rewolucje doprowadziły do powstania Państwa Islamskiego, które w przeciwieństwie do Al-Kaidy zajmuje konkretne terytorium, prawdziwą armię, urzędników odpowiedzialnych za finanse, a „przede wszystkim ma konkretny i otwarcie zadeklarowany cel główny: restytucję kalifatu”.

Jeśli owo roszczenie kogoś zaskakuje lub jeśli ktoś sądzi, że stanowi ono wykwit nieprawdziwej, patologicznej wizji islamu, to taka opinia świadczy jedynie o jego nader skąpej wiedzy na temat religii Mahometa. Światowy kalifat bowiem nie jest marzeniem wyłącznie fundamentalistów – to cel całego islamu

– zaznacza prof. Roberto de Mattei.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych