Prof. Nalaskowski o wewnętrznej emigracji młodzieży: „Nie widać ich, nie angażują się”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria
Fot. Fratria

Mamy do czynienia ze zniknięciem młodzieży. (…) W partiach nie ma młodzieży, w KOD-zie nie ma młodzieży, nie ma organizacji młodzieżowych, nie widać ich, oni się nie angażują. Młodzież wyemigrowała nie wyjeżdżając

– mówił w Radiu Wnet pedagog prof. Aleksander Nalaskowski.

Jak wskazywał, młodzież, która nie wyjechała za granicę, unika zaangażowania i w politykę, i w sztukę.

Mamy kulturową lukę. Młodzież zawsze pełniła w społeczeństwie rolę pewnego błazna – w pozytywnym, stańczykowskim rozumieniu tego słowa. Wyśmiewała, wykpiwała, robiła kabarety… Teraz młodzieżą jest Kukiz, Sierakowski, Hołdys, Wojewódzki - ludzie pięćdziesięcioletni są młodzieżą

– ocenił prof. Nalaskowski.

Jego zdaniem młodym ludziom kazano żyć w świecie, którego nie akceptują.

To świat niekończących się tych samych Schetynów, Kopacz, Kidaw-Błońskich, itd. To jest świat, w którym oni nie chcą żyć. A ponieważ nie wszyscy chcą wyjeżdżać, to poszli gdzieś na bok - jakiś pub, film niszowy w multipleksie, spacer, pizza, ale za tym nie stoi żadna głęboka filozofia. To jest taki regresywny odruch młodych ludzi

– dodał pedagog.

Część z tej młodzieży trafia do korporacji i zamienia się w to, co nazywamy lemingami - w młodych, industrialnych ludzi, którzy bardzo często nie są gotowi do niczego – do żeniaczki, do własnego mieszkania. Nie chcą dorosnąć

– tłumaczył prof. Nalaskowski.

Studia, które trwają do 24. roku życia, są takim moratorium na dorosłość. Studenci wcale nie są elitą intelektualną. Można jeszcze sobie pięć lat po maturze pożyć na koszt własnych rodziców. Kulturowe ambicje młodzieży widać doskonale po Juwenaliach, które stały się piwnymi spędami i żebraniem na rogatkach miast. Zaprasza się znane gwiazdy, żeby grały za pieniądze

Pedagog mówił o syndromie Piotrusia Pana. Jego zdaniem społeczeństwo zostało „rozhartowane”, przez co jest nieodporne na propagandę.

To efekty zaniedbań edukacyjnych, ale to nie jest tylko wina szkoły. Szkoła nikogo nie zepsuła - szkoła została zepsuta razem z resztą

– spuentował prof. Aleksander Nalaskowski.

bzm/radiownet.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych