Faktycznie szkoda, że nie dożyła tego dnia
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Walentynowicz, wnuk Anny.
wPolityce.pl: Co pamięta pan z rozmów z babcią na temat Wałęsy? Czy ona podejrzewała go od dawna o bycie agentem SB w latach 70?
Piotr Walentynowicz: Oczywiście, że tak. Babcia dużo o tym pisała, mówiła, ale robiono z niej wariatkę. Pamiętam, że o przeszłości Wałęsy moja babcia, Andrzej Gwiazda, jego małżonka i inni dowiedzieli się w tym samym czasie. To wynikało z jakiejś sytuacji, gdy widzieli, że Wałęsa wychodził sobie z komendy milicji. Ktoś tam kiedyś zauważył, że ulotek nie rozniósł, gdy miał to zrobić, a potem kłamał, że rozniósł. Podejrzenia były najpierw, ale później natknięto się na dokumenty.
A pan kiedy usłyszał od babci, że Wałęsa był agentem?
Babcia o tym mówiła odkąd potrafię sięgnąć pamięcią.
Czyli dziś, gdyby żyła, miałaby poniekąd jakąś satysfakcję?
Nie wiem, czy miałaby satysfakcję. Po prostu mówiła prawdę.
Ale wspomniał pan przecież, że robiono z niej wariatkę.
Tak i faktycznie szkoda, że nie dożyła tego dnia. Poświęciła dużo czasu i energii na spotkaniach z ludźmi, aby tłumaczyć kim jest Wałęsa. Teraz faktycznie mogłaby mieć jakieś moralne zadośćuczynienie. Bardzo mi smutno, że nie dożyła tego.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Faktycznie szkoda, że nie dożyła tego dnia
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Walentynowicz, wnuk Anny.
wPolityce.pl: Co pamięta pan z rozmów z babcią na temat Wałęsy? Czy ona podejrzewała go od dawna o bycie agentem SB w latach 70?
Piotr Walentynowicz: Oczywiście, że tak. Babcia dużo o tym pisała, mówiła, ale robiono z niej wariatkę. Pamiętam, że o przeszłości Wałęsy moja babcia, Andrzej Gwiazda, jego małżonka i inni dowiedzieli się w tym samym czasie. To wynikało z jakiejś sytuacji, gdy widzieli, że Wałęsa wychodził sobie z komendy milicji. Ktoś tam kiedyś zauważył, że ulotek nie rozniósł, gdy miał to zrobić, a potem kłamał, że rozniósł. Podejrzenia były najpierw, ale później natknięto się na dokumenty.
A pan kiedy usłyszał od babci, że Wałęsa był agentem?
Babcia o tym mówiła odkąd potrafię sięgnąć pamięcią.
Czyli dziś, gdyby żyła, miałaby poniekąd jakąś satysfakcję?
Nie wiem, czy miałaby satysfakcję. Po prostu mówiła prawdę.
Ale wspomniał pan przecież, że robiono z niej wariatkę.
Tak i faktycznie szkoda, że nie dożyła tego dnia. Poświęciła dużo czasu i energii na spotkaniach z ludźmi, aby tłumaczyć kim jest Wałęsa. Teraz faktycznie mogłaby mieć jakieś moralne zadośćuczynienie. Bardzo mi smutno, że nie dożyła tego.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/282187-piotr-walentynowicz-babcia-duzo-o-tym-pisala-mowila-ale-robiono-z-niej-wariatke-wnuk-anny-solidarnosc-o-jej-relacjach-na-temat-walesy-nasz-wywiad?strona=1