Na rzecz integracji uchodźców z lokalną społecznością pracują tylko organizacje pozarządowe i szkoły, którym brakuje rozwiązań prawnych pozwalających na organizację nauki dzieci cudzoziemców w efektywny sposób - stwierdza raport Stowarzyszenia Interwencji Prawnej na zlecenie RPO.
Eksperci Stowarzyszenia Interwencji Prawnej (SIP) przeprowadzili badanie w listopadzie 2015 r. w dwóch mazowieckich gminach - Górze Kalwarii oraz Podkowie Leśnej - na terenie których działają otwarte ośrodki dla azylantów. Jak podkreślono w związku z planowaną relokacją i przesiedleniami do Polski około 7 tys. uchodźców zaistniała potrzeba sprawdzenia, na ile małe gminy czują się przygotowane na ich przyjęcie i integrację.
Z badania wynika, że mieszkańcy obu gmin mają niewiele okazji do spotkania uchodźców.
Istotne jest to, że na rzecz integracji przybyszy z lokalną społecznością pracują tylko szkoły i organizacje pozarządowe. Same gminy nie inicjowały takich działań
— zauważa SIP.
Jak podkreślono, największym problemem jest edukacja dzieci cudzoziemców (obowiązek szkolny realizuje blisko 1000 takich dzieci - PAP).
Uczeń cudzoziemiec, bez względu na stopień znajomości języka polskiego, trafia od razu na normalne zajęcia lekcyjne. W praktyce na lekcji w danej klasie może być obecnych kilkoro czy kilkanaścioro uczniów, którzy w ogóle nie mówią po polsku. To budzi lęki rodziców - także o to, że gwałtownie spadnie poziom nauczania
— zaznaczono.
Nauczyciele podkreślają, że dzieci uchodźców powinny mieć najpierw zajęcia wyrównawcze, a dopiero potem zaczynać normalną naukę.
Teraz chodzą na te zajęcia po zwykłych lekcjach, z których nic nie rozumieją - nic więc dziwnego, że te popołudniowe zajęcia ani nie cieszą się wielkim powodzeniem, ani nie przynoszą oczekiwanego skutku
— wskazuje SIP.
Jak podkreślono szkoły próbując sobie radzić same, włączają w edukację cudzoziemców psychologów i
pedagogów szkolnych, korzystają ze wsparcia organizacji pozarządowych.
Wymaga to jednak dużego
wysiłku, który zresztą często wykracza poza obowiązki zawodowe pracowników szkół. Tym, czego szkoły
najbardziej potrzebują, są rozwiązania prawne, które pozwolą im na organizację nauki dzieci
cudzoziemców w inny, efektywny sposób
— zauważono.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na rzecz integracji uchodźców z lokalną społecznością pracują tylko organizacje pozarządowe i szkoły, którym brakuje rozwiązań prawnych pozwalających na organizację nauki dzieci cudzoziemców w efektywny sposób - stwierdza raport Stowarzyszenia Interwencji Prawnej na zlecenie RPO.
Eksperci Stowarzyszenia Interwencji Prawnej (SIP) przeprowadzili badanie w listopadzie 2015 r. w dwóch mazowieckich gminach - Górze Kalwarii oraz Podkowie Leśnej - na terenie których działają otwarte ośrodki dla azylantów. Jak podkreślono w związku z planowaną relokacją i przesiedleniami do Polski około 7 tys. uchodźców zaistniała potrzeba sprawdzenia, na ile małe gminy czują się przygotowane na ich przyjęcie i integrację.
Z badania wynika, że mieszkańcy obu gmin mają niewiele okazji do spotkania uchodźców.
Istotne jest to, że na rzecz integracji przybyszy z lokalną społecznością pracują tylko szkoły i organizacje pozarządowe. Same gminy nie inicjowały takich działań
— zauważa SIP.
Jak podkreślono, największym problemem jest edukacja dzieci cudzoziemców (obowiązek szkolny realizuje blisko 1000 takich dzieci - PAP).
Uczeń cudzoziemiec, bez względu na stopień znajomości języka polskiego, trafia od razu na normalne zajęcia lekcyjne. W praktyce na lekcji w danej klasie może być obecnych kilkoro czy kilkanaścioro uczniów, którzy w ogóle nie mówią po polsku. To budzi lęki rodziców - także o to, że gwałtownie spadnie poziom nauczania
— zaznaczono.
Nauczyciele podkreślają, że dzieci uchodźców powinny mieć najpierw zajęcia wyrównawcze, a dopiero potem zaczynać normalną naukę.
Teraz chodzą na te zajęcia po zwykłych lekcjach, z których nic nie rozumieją - nic więc dziwnego, że te popołudniowe zajęcia ani nie cieszą się wielkim powodzeniem, ani nie przynoszą oczekiwanego skutku
— wskazuje SIP.
Jak podkreślono szkoły próbując sobie radzić same, włączają w edukację cudzoziemców psychologów i
pedagogów szkolnych, korzystają ze wsparcia organizacji pozarządowych.
Wymaga to jednak dużego
wysiłku, który zresztą często wykracza poza obowiązki zawodowe pracowników szkół. Tym, czego szkoły
najbardziej potrzebują, są rozwiązania prawne, które pozwolą im na organizację nauki dzieci
cudzoziemców w inny, efektywny sposób
— zauważono.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/281947-rpo-domaga-sie-wiekszego-wsparcia-gmin-dla-uchodzcow-brakuje-rozwiazan-prawnych-pozwalajacych-na-organizacje-nauki-dzieci-cudzoziemcow-w-efektywny-sposob
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.