Kanadyjczycy piszą o "polskim SS", a ambasador Bosacki protestuje. Ten sam Bosacki kilka lat temu zachwalał książkę... utrwalającą stereotyp Polaka-mordercy Żydów. Rozdwojenie jaźni?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Dziś przeciwstawianie się obrzydliwym antypolskim kalumniom przez Bosackiego wygląda jak hipokryzja. Oto bowiem przez wiele lat Bosacki i jego środowisko polityczne wbijali całemu światu, że Polacy to generalnie mordercy Żydów.

Prości redaktorzy z Between the Lines nie są szczególarzami. Nie muszą znać kontekstu historycznego dotyczącego Polski w czasach holokaustu zorganizowanego przez Niemców na okupowanych przez nich naszych ziemiach. Od podawania tego wyraźnego kontekstu są właśnie polskie instytucje, także dyplomatyczne. Te jednak zaserwowały obcokrajowcom teksty, które o polskiej historii mówią tylko źle.

Nie można ukrywać ciemnych stron historii, ale powinno się to robić na uniwersytetach, podczas wykładów, a nie w formie niemalże „folderów reklamowych”. Jest wielu chętnych, którzy przy wielu okazjach, obrażą naszą przeszłość, wykoślawią ją. Nie trzeba im pomagać. Żaden kraj nie robi o sobie antyreklamówek podkreślających złe strony z historii. Żaden oprócz Polski za rządów Platformy Obywatelskiej.

Działalność dyplomacji Sikorskiego na kierunku „informowania o historii Polski” doprowadziła do tego, że Kanadyjczycy, z którymi polscy żołnierze walczyli w Normandii przeciwko niemieckim oddziałom Waffen SS, dziś wydają książkę, że tym SS byliśmy my. Czy potrzeba lepszego dowodu na bankructwo polityki historycznej ostatnich ośmiu lat?

« poprzednia strona
12

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych