Opozycja o programie "500 +": Dobrze, że projekt wreszcie został przyjęty, ale..." Wieczorem na facebooku zasady projektu będzie wyjaśniała premier Szydło

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Dobrze, że projekt wreszcie został przyjęty, ale szkoda, że - wbrew obietnicy PiS - nie jest to świadczenie na każde dziecko

— tak szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował program „Rodzina 500 plus”. Jego zdaniem program powinien być bardziej dostępny.

Kosiniak-Kamysz podkreślił w poniedziałkowej rozmowie z PAP, że PiS „nie wywiązało się ze składnej obietnicy, bo nie jest to świadczenie na każde dziecko”.

Szkoda, że nie będzie go można pobierać aż do ukończenia przez dziecko nauki, o co wnioskowały związki zawodowe

— podkreślił b. minister pracy i polityki społecznej.

Dobrze, że projekt wreszcie został przyjęty

— mówił prezes PSL. Dodał, że projekt „uwzględnia kilka kwestii” postulowanych przez ludowców. Wśród nich - jak wyjaśnił - jest objęcie tym świadczeniem rodzin zastępczych i niewliczanie go do dochodu, na czym „straciliby najbardziej potrzebujący”.

Polityk zaznaczył, że PSL będzie popierało „projekty wspierające rodzinę”, ale w Sejmie zgłosi poprawki, by ten program „był bardziej atrakcyjny i dostępny”.

Ważne jest, aby pomyśleć o programach wsparcia na rynku pracy kompatybilnych ze świadczeniem

— zaznaczył.

Kosiniak-Kamysz negatywnie odniósł się do apeli polityków PiS, by zarabiający więcej nie brali świadczenia.

Jeżeli jest intencją rządu wprowadzenie górnego pułapu, do którego można pobierać świadczenie, to należy mieć odwagę i wprowadzić to do ustawy, a nie apelować

— podsumował prezes PSL.

Program „Rodzina 500+” wiąże się z konsekwencjami ekonomicznymi i społecznymi, które są nie do przewidzenia - ocenił wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz‘15). Jak dodał, realizacja programu wiąże się z koniecznością zatrudnienia kolejnych tysięcy urzędników.

Rządzący budują ogromny program, który wymaga zatrudniania kolejnych tysięcy urzędników i który wiąże się z konsekwencjami ekonomicznymi i społecznymi, które w tym momencie są właściwie nie do przewidzenia. (…) Program „500 plus” w tym momencie staje się programem „plus 7 tysięcy urzędników”, program będzie bardzo kosztowny administracyjnie

— ocenił Tyszka w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie.

Wicemarszałek odniósł się też do apeli niektórych polityków PiS, aby osoby o wysokich dochodach nie przyjmowały 500 złotych na dziecko.

Zdaniem Tyszki, pisanie prawa z założeniem, że będziemy prosić bogate osoby o to, żeby nie brały 500 złotych, jest „niemoralne”.

To czysty absurd, tak nie wolno tworzyć prawa. (…) PiS będzie inicjowało nagonkę na bogatych, żeby nie brali (tych pieniędzy)

— podkreślił. Jak dodał, „dobrym pomysłem byłoby np. odliczenie 500 złotych od podatków i składek, które ludzie już płacą”.

Lider ruchu Paweł Kukiz oświadczył:

Jeżeli jest takie prawo, że mogę wziąć 500 złotych, to je biorę, nie ma nic do rzeczy, czy zarabiam 1500 złotych, czy 150 tysięcy. Prawo jest równe dla wszystkich obywateli.

Rządowy program „Rodzina 500 plus” nie wpisuje się w systemowe wsparcie rodzin, jest drogi, a źródła jego finansowania niepewne

— uważają posłowie PO.

Agnieszka Pomaska (PO) apelowała w poniedziałek, aby wszyscy uprawnieni - także zamożni - korzystali z programu, gdy wejdzie w życie.

Andrzej Halicki (PO) na poniedziałkowej konferencji prasowej mówił, że program „Rodzina 500 plus” jest kosztownym rozwiązaniem i nie wpisuje się w systemową pomoc rodzinom. Podkreślił, że tylko administrowanie programu 500 plus w 2016 roku będzie kosztować 250 mln zł, a w kolejnym roku kwota ta będzie jeszcze większa.

Halicki ocenił, że program nie ma charakteru prorodzinnego, jest „obok systemowych rozwiązań”, ma charakter wypłat socjalnych, które nie poprawiają statusu rodzin na dłuższą metę. Pomaska powiedziała, że Platforma oczekuje od rządu całościowej polityki rodzinnej. Uważa, że obecnie mamy do czynienia z chaosem i brakiem tej polityki.

Posłanka PO apelowała, by wszyscy uprawnieni do korzystania ze wsparcia 500 plus, korzystali z niego, niezależnie od majętności i miejsca zamieszkania. Dopytywana, powiedziała, że ze wsparcia powinien skorzystać także każdy parlamentarzysta, jeśli będzie uprawniony do otrzymania 500 zł na dziecko.

Jan Grabiec (PO) ocenił, że wydatki z budżetu na przeprowadzenie rządowego programu opierają się w dużej mierze na niepewnych źródłach dochodów. Jak mówił, są to podatki, ale w Sejmie nie ma jeszcze wprowadzających je projektów. Zaznaczył, że w budżecie zapisane są już dochody z tych podatków.

Wiemy, ile mają przynieść, ale nie wiadomo kogo i w jakiej formie rząd będzie musiał opodatkować

— dodał.

Przypomniał, że w 2016 r. program ma kosztować 17 mld zł. Poseł PO podkreślił, że duża część budżetu na program 500 plus będzie pochodziła z dochodów jednorocznych, jednorazowej wpłaty do budżetu np. z aukcji LTE.

W przyszłym roku, gdy wydatki na program 500 plus mają wynieść 25 mld zł, tej wpłaty już nie będzie

— zaznaczył. Uważa, że te wpływy będą musiały zastąpić inne podatki. Grabiec powiedział, że z naszych kieszeni rząd będzie musiał wyjąć 500, 600 zł, by następnie wypłacić te pieniądze w ramach programu 500 plus ponosząc dodatkowe koszty przy m.in. dystrybucji tych środków.

Zaznaczył, że rząd obiecywał samorządom 2 proc. z programu 500 plus na zbudowanie oprzyrządowania, by możliwa była wypłata.

W uzasadnieniu mówi się o 7 tys. nowych urzędników, którzy mają go obsługiwać

— powiedział. Grabiec powiedział, że koszty wynikają z faktu, iż to zupełnie nowe rozwiązanie, które nie opiera się na dotychczasowym systemie wsparcia rodziny.

Posłowie PO zwracają uwagę, że w programie są progi wiekowe i wsparcia z programu nie otrzyma drugie dziecko w rodzinie, gdy jego starszy brat i siostra skończą 18 lat. Zaznaczali, że w praktyce oznacza to 1,8 mln rodzin bez pomocy ani na pierwsze ani na kolejne dziecko.

Rząd na poniedziałkowym posiedzeniu zajmuje się m.in. projektem ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. Zakłada on wprowadzenie świadczenia wychowawczego w wys. 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko, w przypadku mniej zamożnych rodzin - również na pierwsze dziecko.

Już dziś wieczorem premier Beata Szydło będzie wyjaśniała „na żywo” na facebooku zasady programu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nie wiesz czy należy Ci się 500 zł na dziecko? Zapytaj premier Beatę Szydło

Slaw/ PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych