Dzisiejsze święto jest okazją, by postawić sobie pytanie o jakość świadectwa życia chrześcijańskiego. Papieże ostatnich dziesięcioleci przypominają nam, że człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami
— napisał w liście na drugi dzień świąt Bożego Narodzenia rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Dziś w kościołach zbierana jest składka na potrzeby Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Z radością spoglądam na rozwój i działalność Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, poprzez które przekazuje on i rozwija intelektualne oraz duchowe dziedzictwo swojego patrona świętego Jana Pawła II. Drodzy Bracia i Siostry, dzięki Waszej przychylności, modlitwie oraz wsparciu dzieło papieża Polaka może nadal przyczyniać się do pogłębiania wiary oraz rozwoju nauki i kultury polskiej
— napisał z tej okazji do wiernych archidiecezji krakowskiej metropolita kard. Stanisław Dziwisz.
Tradycyjnie do diecezjan jako rektor uczelni zwrócił się ks. prof. dr hab. Wojciech Zyzak. Swój list poświęcił refleksji nad męczeństwem. Zwrócił uwagę, że słowa Chrystusa zapowiadającego nienawiść świata do jego uczniów nie straciły na aktualności.
Rektor zauważył, że postawa wobec cierpienia, w której przeciwieństwem miłości jest nie tyle nienawiść, co obojętność, wydaje się być ponadczasowa.
Także obecnie wielu zamyka oczy i zatyka uszy, by nie przejąć się prześladowaniami chrześcijan
— ocenił.
Dodał jednak, że możni tego świata potrafią okazać solidarność i sprzeciw wobec przemocy, co widać było choćby po zamachach we Francji.
Nic nie może usprawiedliwiać wspomnianych zbrodni i świat słusznie protestuje wobec nich. Tym bardziej trzeba mieć nadzieję, że znajdzie w sobie dość uczciwości i odwagi, by równie głośno upomnieć się o podstawowe prawa wyznawców Chrystusa
— przyznał.
Rektor wskazał, że chrześcijanie pozostają nadal najbardziej dyskryminowaną religią świata, a ponoszone męczeństwo okrucieństwem nieraz nie odbiega od relacji starożytnych.
Pasterz jednej z diecezji w Iraku z przejęciem obliczał, że jeśli nie zahamuje się przyczyn ucieczki wyznawców Chrystusa, za pięć lat w tym kraju nie pozostanie ani jeden chrześcijanin. Świat zaczął żywo się interesować problemami tego regionu dopiero, gdy tysiące uchodźców stanęło u granic Europy
— napisał.
Ks. Zyzak przypomniał w liście osoby błogosławionych już franciszkanów Zbigniewa Strzałkowskiego i Michała Tomaszka, czyli pierwszych absolwentów uniwersytetu, którzy zostali wyniesieni na ołtarzu. Przypomniał, że Boże powołanie zaprowadziło obu zakonników do Peru, gdzie w warunkach skrajnego ubóstwa służyli miejscowej ludności aż do męczeńskiej śmierci.
Ostatnie chwile życia błogosławionych franciszkanów przypominają koniec ziemskiej drogi Chrystusa. Złożyły się na nią: ostatnia Eucharystia, pojmanie, parodia sądu, wyrok, jego wykonanie poza wsią i wypisanie winy. Wierni parafii w Pariacoto od chwili śmierci męczenników mówili o nich „nasi święci”. Wielu z nich przeżyło prawdziwe nawrócenie. Jak w całej historii Kościoła, tak i dzisiaj krew męczenników jest zasiewem chrześcijan
— usłyszą dziś wierni odwiedzający kościoły archidiecezji krakowskiej.
Rektor UPJPII pytał czy krew dzisiejszych męczenników jest wystarczającym wyrzutem sumienia w sytuacji braku należnego świadectwa życia chrześcijańskiego w codzienności.
Opuszczanie niedzielnej Eucharystii, lęk przed publicznym przyznaniem się do Chrystusa i Kościoła może nas zawstydzać, gdy widzimy, że są chrześcijanie, którzy za możliwość praktykowania swej wiary płacą wysoką cenę
— zestawił.
Ks. Zyzak podkreślił, że mimo wszystko w obecnych czasach widać wspaniałe świadectwo uczniów Chrystusa, którzy na różnych drogach życia dążą do świętości jako osoby konsekrowane, duchowne i świeckie. Zaznaczył, że szczególnego znaczenia nabiera świadectwo małżonków i rodzin. Dziękując za życzliwość wobec uczelni kapłan wiernym, a zwłaszcza rodzinom, złożył życzenia mocy dawania świadectwa o Bogu, który jest miłością.
Niech również w nowym roku głębokie życie duchowe zakorzenione w modlitwie pomaga w codziennym odkrywaniu sensu wzajemnej odpowiedzialności
— zakończył list rektor UPJPII.
O pokoju, który nieść i którego uczyć ma nie tylko rodzina, ale i media, Kościół, państwo, a także uniwersytet, pisze w liście do darczyńców uczelni rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. List ks. prof. Antoniego Dębińskiego, który zostanie odczytany w kościołach 26 grudnia, wiąże się z coroczną zbiórką na rozwój działalności edukacyjnej lubelskiej uczelni.
Rektor KUL podkreśla, że współczesnemu człowiekowi często towarzyszy przekonanie, że pokój został dany światu raz na zawsze.
Zaufaliśmy naszemu dobrobytowi, rozwojowi naukowo-technicznemu, postępowi, organizacjom międzynarodowym. Im więcej tych, którzy pamiętali okrucieństwa minionego stulecia, odchodziło, tym częściej opowiadania o ich losach brzmiały w naszych uszach na wpół legendarnie. Sądziliśmy, że ludzie XXI wieku są zbyt mądrzy i zbyt szlachetni, zbyt zapobiegliwi i zbyt zaradni, żeby ktokolwiek mógł serio zagrozić pokojowemu porządkowi świata
— czytamy w liście.
Równocześnie naukowiec dodaje, że w świetle Pisma Świętego, nadzieję na trwały pokój daje tylko powrót do bliskości z Bogiem.
Powrót ten ma być dziełem oczekiwanego Pomazańca Bożego, Chrystusa- zauważa ks. prof. Dębiński dodając, że sam pokój nie jest utopią, czy fantazją. - Ułudą jest tylko wizja powszechnego i trwałego pokoju bez powrotu do Stwórcy i Jego przykazań. Ta droga prowadzi przez prawidłowo ukształtowane sumienie, kierujące się właściwym systemem wartości
— pisze w liście rektor lubelskiej uczelni.
mly/KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/276240-rektor-uniwersytetu-papieskiego-dzisiejsze-swieto-jest-okazja-by-postawic-sobie-pytanie-o-jakosc-swiadectwa-zycia-chrzescijanskiego