Sobotnie, grudniowe przedpołudnie. Dokładniej: 5 grudnia 2015. Przechodzę przez Rynek Staromiejski w Toruniu. Mijam witrynę Księgarni Diecezjalnej. Zwracam uwagę na książkę ks. profesora Waldemara Chrostowskiego „Między Synagogą a Kościołem: Dzieje św. Pawła”. Przez szybę przyglądam się przez chwilę. Wchodzę do środka. Kupuję.
Nie wiem, czy Bóg…
Nie wiem, czy istnieje, ale faktem niewątpliwym, którego nie mogą podważyć żadni ateiści, żadni uczeni, przez „u” małe lub duże, jest istnienie ludzi, którzy w Boga wierzą. W tym ludzi, których czyny i zapisane myśli stały się fundamentem wiary – a więc i życia – milionów innych ludzi.
Święty Paweł z Tarsu w gronie świadectw wiary należy do postaci najwybitniejszych. O ile w badaniach nad ludzką przeszłością nie raz podważano historyczność postaci Jezusa Chrystusa, to nie słyszałem, by podważano autentyczność osoby Pawła z Tarsu.
Listy św. Pawła uznawane są za część Pisma Świętego. Występuje tu szczególny fenomen: teksty św. Pawła uznano za część Pisma – będącego przekazem Objawienia. Jednocześnie jednak teksty te zawierają pogłębioną teologię – ludzką refleksję nad sensem tego, co miano nam objawić spoza ludzkiego świata.
Człowiek
Święty fascynuje mnie ze względu na – by tak rzec – gatunkową i profesjonalną bliskość. Gatunkową? A jednak, św. Paweł jest tylko człowiekiem, więc mogę patrzeć nań wedle ludzkich miar. W tym sensie jest mi bliższy – nie tylko przez swą niekwestionowaną realność – od Jezusa Chrystusa. Mogę mieć wrażenie, iż będąc tylko człowiekiem św. Paweł jest dla mnie bardziej do ogarnięcia, do pojęcia niż postać Syna Bożego.
A bliskość profesjonalna: wydaje się, iż nawet podwójna. Może to nieco zuchwałe. Autor listów do Koryntian, Rzymian, Efezjan był nauczycielem. Ze swoim (w istocie: raczej nie-ze-swoim, gdyż uważał, że nie-z-tego-świata) przesłaniem objeżdżał ówczesny widzialny świat. Nauczycielem, co prawda tylko akademickim, także jestem. I również objeżdżam świat – przede wszystkim wyspy Archipelagu Polskości – z opublikowanymi owocami swych dociekań.
Od lat zawodowo badam naturę społecznego świata – przykładem książki „Przemoc i poznanie: studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy” (1995) oraz pozycja tegoroczna napisana z zespołem: „Samobójstwo Oświecenia? Jak neuronauka i nowe technologie pustoszą ludzki świat”. Dociekam też „tajemnicy” polskości i szans jej rozwoju: np. książki „Pociąg do Polski. Polska do pociągu” (2013) oraz tegoroczne współautorskie „Państwo Platformy: Bilans zamknięcia”. Słowem, jako myśliciel początkujący i lokalny, czuję bliskość wobec myśliciela zaawansowanego, sięgającego ku fundamentom ostatecznym.
Niektórzy z nas potrzebują spoglądać ku niedoścignionym wielkim z przeszłości, by nie dać się pogrążyć przez odmęty codzienności.
Długopis
Zapłaciłem już za dzieło ks. Chrostowskiego i miałem wychodzić z Księgarni Diecezjalnej (zawsze w dobrych księgarniach walczę ze sobą, by nie kupić nadmiaru książek), gdy uwagę mą przyciągnęły leżące przy kasie długopisy. Miały różne nadruki. Na przykład: „Światowe Dni Młodzieży 2016”. Przejrzałem kilka, wciągnąłem z portmonetki 4 złote i kupiłem długopis z dodanym rysunkiem owieczki oraz słowami:
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego Ps 23,1”
Ludzie zawsze żyli w opowieściach. Do doznawanego świata dodajemy koncepcje, interpretacje, teorie. W ten sposób pomnażamy to, co istnieje. A wszelkie opowieści, czasem zwane narracjami, można podzielić na kojące i niepokojące.
Ja rozumieć myśl: „nie brak mi niczego”?
Przecież nawet czasy dzisiejsze, niekiedy trafnie zwane epoką nadmiaru – bodźców, informacji, materialnych gadżetów, ambicji – obfitują w obszary niedostatku i prawdziwego ludzkiego nieszczęścia. A jednak. Pamiętam rozmowy, w Mombasie, z ubogimi Kenijczykami, którzy – zdawałoby się, wbrew wszystkiemu, co widziałem – żarliwie deklarowali obecność w swoim życiu Jezusa.
Zadziwia, iż niekiedy ukojenie przynoszą słowa i opowieści, których w pełni nie rozumiemy. Chyba…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/276048-dlugopis-i-ksiazka-medytacja-swiateczna?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.